Kowalczyk: Będzie boom mieszkaniowy. Deweloperzy mają się czego obawiać, bo ceny spadną
– Po roku-dwóch będzie boom mieszkaniowy zwiększający podaż mieszkań. Jeśli w tej chwili ceny mieszkań sięgają 10 tysięcy złotych za metr, to deweloperzy mają się czego obawiać, bo ceny mogą trochę spaść. Jeśli na rynku pojawią się mieszkania z tanim wynajmem, to ceny muszą być trochę zmniejszone, ale skorzystają na tym ludzie – powiedział w Telewizji Republika Henryk Kowalczyk, przewodniczący Stałego Komitetu Rady Ministrów o programie "Mieszkanie Plus".
Minister odniósł się w programie do planowanych zmian w systemie podatkowym i zapowiedział, że rząd wprowadzi jeden podatek, którego kwota będzie obliczona według specjalnego wzoru. Jak dodał, obecnie jest bardzo wiele różnego rodzaju danin i komplikacji. – W tej chwili sytuacja jest taka, że podatek jest degresywny, czyli najlepiej zarabiający płacą najmniej podatku. W tym momencie ci, co najmniej zarabiają będą mieć więcej pieniędzy w kieszeni. Równocześnie chcemy skonsumować naszą obietnicę wyborczą dot. kwoty wolnej od podatku – dodał.
Mieszkanie Plus
Kowalczyk powiedział także kilka słów o planowanym programie Mieszkanie Plus. W jego ocenie sednem programu jest uruchomienie zasobów gruntów państwowych, zaś druga rzecz, to możliwość przenoszenia własności w systemie wynajmu. – Po roku-dwóch będzie boom mieszkaniowy zwiększający podaż mieszkań. Jeśli w tej chwili ceny mieszkań sięgają 10 tysięcy złotych za metr, to deweloperzy mają się czego obawiać, bo ceny mogą trochę spaść – ocenił.
W budżecie zabraknie pieniędzy? "Na pewno nie"
Przewodniczący Stałego Komitetu Rady Ministrów odniósł się również do obaw, że państwu zabraknie pieniędzy na realizację obietnic. Według niego już w przyszłym roku lepiej zafunkcjonują zapisy ustawy, które mają uszczelnić system podatkowy. – Okazuje się, że niektóre samorządy twierdzą, że nie mają pieniędzy na organizację wypłat programu 500+, ale to na przykład kwoty rzędu 30-40 tysięcy złotych na województwo, więc o czym my mówimy? Pieniędzy na pewno nie zabraknie (...) my intensywnie pracujemy, to główna tajemnica. Coraz bardziej będzie widać efekty tego rządu – zapewnił.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Od przyszłego roku minimum 12 złotych za godzinę pracy. Rząd przyjął projekt