To kolejny w ostatnim czasie tego typu przypadek na Pomorzu. Nieznani sprawcy rozbili grobowiec i ukradli szczątki z cmentarza w Kosakowie koło Gdyni. Wcześniej podobne zdarzenia miały miejsce w Lęborku oraz w Gdańsku. Porywaczy zwłok tropi specjalna grupa policjantów.
Kosakowski cmentarz znajduje się przy lesie i łatwo się do niego dostać od strony zarośli i nie zostać zauważonym, co utrudnia złapanie przestępców. Policjanci zabezpieczyli nagranie z cmentarnego monitoringu.
To kolejny przypadek gdy w województwie pomorskim ktoś wykrada szczątki zmarłych z grobów.
Trzeba być niespełna rozumu, żeby zrobić coś takiego. Nie wiem, kto to mógł być. Czy nekrofil, satanista czy czciciel wampirów? - zastanawiał się po kradzieży Józef Możdżan, którego szczątki teścia, odnaleziono w całości w lesie na przeciwko cmentarza. Szczątki jego żony zaginęły natomiast bez śladu.
Podobna sytuacja miała miejsce w Gdańsku. Na cmentarzu w dzielnicy Nowy Port w Gdańsku doszło do kradzieży czaszki miejscowego proboszcza Jana Gustkowicza.
– Codziennie modlę się o to, by złodziej się nawrócił i nie popełnił więcej takich czynów - mówił wtedy ks. Paweł Górny z parafii św. Jadwigi Śląskiej w Gdańsku. Do podobnych dewastacji doszło też w Gdyni, Rumii, Redzie, Wejherowie i Elblągu.