Thomas Czypionka, szef działu polityki zdrowotnej w wiedeńskim Instytucie Studiów Zaawansowanych w rozmowie z dziennikiem „Rzeczpospolita” wytknął Komisji Europejskiej poważny błąd. Pozytywnie ocenił natomiast działanie Polski w kontekście pandemii koronawirusa.
Chodzi o zamknięcie granic. Początkowo Komisja Europejska stała na stanowisku, że kraje członkowskie powinny wstrzymać się z tą decyzją. Kraje (w tym również Polska), które szybko zdecydowały się na zamknięcie granic, spotkały się z krytyką ze strony Brukseli. Zdaniem Czypionki, niesłusznie.
– Gdyby Polska posłuchała Komisji Europejskiej i wstrzymała się z zamknięciem granic, to liczba ofiar koronawirusa mogła być znacznie większa- przekonywał rozmówca „Rzeczpospolitej”.
Wiedeński ekspert zwrócił uwagę na dość niewielką liczbę zakażeń i zgonów z powodu koronawirusa w Polsce na tle innych krajów Unii Europejskiej. Thomas Czypionka uważa jednak, że gdybyśmy posłuchali Komisji Europejskiej w kwestii zamknięcia granic, sytuacja w Polsce mogłaby być znacznie poważniejsza. Według szefa działu polityki zdrowotnej w wiedeńskim Instytucie Studiów Zaawansowanych to właśnie dzięki wprowadzeniu wielu ograniczeń i kontroli osób przybywających z Chin, na co zdecydowały się m.in. rządy Tajwanu, Singapuru czy Korei Południowej, udało się w znacznym stopniu zahamować rozprzestrzenianie się epidemii.
– To był kluczowy element opanowania zarazy. Niestety Komisja Europejska nie bierze pod uwagę specyfiki każdego z krajów członkowskich Unii w swoich zaleceniach- ocenił Czypionka, dodając, że KE popełniła błąd, krytykując Polskę i inne państwa Europy Środkowej za wprowadzenie w połowie marca kontroli na granicach. Wiedeński ekspert nie ma wątpliwości, że to właśnie dzięki temu udało nam się uniknąć losu Hiszpanii czy Wielkiej Brytanii.