Politycy zebrani w Koalicji Europejskiej wystosowali dziś do prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego i premiera Morawieckiego list dotyczący postulatów nauczycieli. Rzecznik rządu Joanna Kopcińska, przypomniając pewne fakty szybko przypomniała, jak na prawdę PO i PSL troszą się o nauczycieli.
W piątek szef PO Grzegorz Schetyna - na wspólnej konferencji prasowej z innymi liderami partii tworzących Koalicję Europejską (PSL, SLD, Nowoczesna, Partia Zieloni) - ocenił, że "trudną sytuację" w polskich szkołach, spowodowała "deforma" systemu edukacji szefowej MEN Anny Zalewskiej.
Koalicja zaapelowała do prezesa PiS oraz premiera o zakończenie protestu nauczycieli. Schetyna zadeklarował, że Koalicja wspiera nauczycieli i ich postulaty.
Liderzy Koalicji podpisali również deklarację na rzecz polskiej oświaty, w której proponują m.in. podwyżkę wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli o 30 procent, w trzech ratach, pierwsza od 1 stycznia 2020 roku. W myśl deklaracji podwyżka o 30 procent oznacza, że nauczyciel stażysta otrzymałby podwyżkę 725 zł brutto, nauczyciel kontraktowy 746 zł brutto, nauczyciel mianowany 847 zł brutto, a nauczyciel dyplomowany 995 zł brutto.
Prawdziwe podejście PO i SLD do nauczycieli ujawniła rzeczniczka rządu przypominając pewien fakt.
- Gdyby PO i PSL w czasie swoich rządów sukcesywnie podwyższało wynagrodzenia nauczycieli - tak, jak od trzech lat robi to PiS - to sytuacja nauczycieli byłaby znacznie lepsza - oceniła rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska.
- Nasz rząd naprawił błędy PO i PSL - pozwolił decydować rodzicom, czy chcą wysyłać do szkół dzieci 6- czy 7-letnie oraz naprawił strukturę szkolną poprzez wygaszanie gimnazjów - dodała Kopcińska.
Najnowsze
Republika zdominowała konkurencję w Święto Niepodległości - rekordowa oglądalność i wyświetlenia w Internecie