B. premier Ewa Kopacz uważa, że musi pojechać na wieś, by przekazać ludziom manipulacje Prawa i Sprawiedliwości. – Do mieszkańców wsi musi dotrzeć brutalna prawda, że mieli mieć wyższe dopłaty, a ich nie mają – przekonuje.
– Szacunek należy się każdemu, wszyscy jesteśmy Polakami. Do mieszkańców wsi musi dotrzeć brutalna prawda, że mieli mieć wyższe dopłaty, a ich nie mają. Miał być zbyt na produkty rolne, a są z tym duże kłopoty. Miały być niższe ceny produktów spożywczych, paliwa, prądu, wody, a nie są – wymieniała b. premier.
– Wielu Polaków ma tylko jednostronny przekaz z telewizji publicznej, która każdego dnia, na paskach, przekazuje ludziom jednoznaczne, często nieprawdziwe komunikaty. Chciałabym, aby ktoś sprawdził, do jakiej rzeszy Polaków docierają tylko media publiczne. Jeśli słucham TVP, a po chwili TVN-u, to mam wrażenie, że żyjemy w dwóch różnych światach – mówiła Ewa Kopacz, która w wyborach zdobyła mandat europosła.
Czyżby Ewa Kopacz chciał "odczarować" polską wieś? Kłóci się to trochę ze słowami Janusza Lewandowskiego...