Około 40 osób czekało w Piasecznie na spotkanie z szefową rządu. Jednak Ewa Kopacz nie dojechała na miejsce z powodu korków.
Portal 300polityka poinformował, że pikieta miała się odbyć na miejscowym rynku o godz. 15. "Nikt nie przewidział w piątek po południu korków do Piaseczna? Chaos. Tym da się streścić każdy dzień kampanii PO" – komentuje na Twitterze dziennikarz "Rzeczpospolitej" Paweł Majewski.
Nikt nie przewidział w piątek po południu korków do Piaseczna? Chaos. Tym da się streścić każdy dzień kampanii PO https://t.co/Hr4U6oluc4
— Paweł Majewski (@pmajewski01) October 2, 2015
W sieci pojawiają się też wypowiedzi zabranych na miejscu mieszkańców. Jedna z osób stwierdziła wprost, że Ewa Kopacz "stchórzyła i nie dojechała".
Piaseczno chciało tak przywitać PEK. "Stchórzyła, nie dojechała" #wybory (Vine by @LukaszBrzezicki) https://t.co/Cnn7pixTx0
— Premier Tux ن (@bukarolbu) October 2, 2015
Dobrze prognostyk. Piaseczno jeszcze do niedawna gród PO, dziś przewodnicząca tej partii boi się nieprzychylnych zebranych i odwołuje spotk.
— Tomasz Kalinowski (@Kalin094) October 2, 2015