– Chciałabym, abyśmy dzisiaj potrafili wybaczać sobie rachunki krzywd nie w obliczu niebezpieczeństwa, a w obliczu pozytywnych wyzwań, które stoją przed Polską skutecznie nadrabiającą dystans do Zachodu – powiedziała premier Ewa Kopacz podczas uroczystości 76. rocznicy wybuchu II Wojny Światowej na Westerplatte
W swoim wystąpieniu premier Kopacz przypomniała słowa wypowiedziane w tym samym miejscu przez Jana Pawła II mówiące, że „każdy ma swoje Westerplatte”. – Westerplatte to symbol, który przekracza wymiar konkretnego, historycznego wydarzenia. Westerplatte to symbol obowiązku, rzetelności, patriotyzmu, a przede wszystkim odwagi. By stanąć w obronie rzeczy i wartości, które są najcenniejsze – powiedziała szefowa rządu. Jak dodała, pamięć o bohaterach, o ich poświęceniu musi być dla nas drogowskazem mówiącym, że są wartości, które nie mają ceny. – Taką wartością dla nas Polaków był zawsze honor, wolność i niepodległość – podkreśliła.
Kopacz przekonywała, że Westerplatte powinno być dla nas lekcją. –- Powinniśmy bowiem umieć się jednoczyć i zapominać sobie urazy nie tylko w obliczu śmiertelnego niebezpieczeństwa. Dzisiaj Polska jest w nieporównanie lepszej sytuacji niż w ’39 roku. Wtedy nasz kraj rzeczywiście stawał się ruiną, a miliony obywateli zapłaciło w niewoli najwyższą cenę – dodała.
– Żaden naród nie doświadczył więcej zła od totalitaryzmu i fanatyzmu niż naród Polski. Jesteśmy symbolem umiłowania wolności i jesteśmy symbolem demokracji i tych wartości musimy strzec – powiedziała.
W czasie swojego wystąpienia premier powiedziała, że należy dziś jasno podkreślić, że Polska nie była krajem sprawców wojny, a jej pierwszą ofiarą. Wskazała, że choć w 1939 roku Polska została sama, dziś sytuacja jest inna. – Wtedy w 1939 roku zostaliśmy sami, mimo deklaracji i podpisanych traktatów pozwolono na to, by samotna Polska padła pod ciosami hitlerowskiego totalitaryzmu. Dziś sytuacja jest inna - jesteśmy ważną częścią Unii Europejskiej i bardzo ważnym partnerem w Pakcie Północnoatlantyckim – mówiła.
Jak dodała, mądrą polityką zagraniczną budujemy naszą wiarygodność, dlatego, że jesteśmy wiarygodni, stabilni i przewidywalni. – Najsilniejsze państwa świata, takie jak Stany Zjednoczone nie wahają się umacniać w naszym regionie swojej militarnej obecności – mówiła szefowa rządu.
– Historia jest nauczycielką życia i historia musi nas uczyć, że bezpieczeństwo Polski nie ma ceny. Nie można w imię wewnętrznych, politycznych rozgrywek obrażać własnego kraju, obniżać jego wiarygodności – podkreśliła. – Polska jest wartością najcenniejszą i nie ma partii politycznej, i nie ma ambicji żadnego polityka, którą warto byłoby postawić ponad to, co najcenniejsze - wolność i niepodległość Rzeczpospolitej – zakończyła.