– Ta akcja ma dać Polakom szansę zaprezentowania nowoczesnego patriotyzmu – mówiła premier Ewa Kopacz na spotkaniu zorganizowanym w celu zainicjowania akcji "Kocham Polskę". Na briefingu wystąpiła z rodziną państwa Skołożyńskich, którzy na swoim płocie powiesili pierwszy banner akcji.
Szefowa polskiego rządu mówiąc o nowej akcji Platformy Obywatelskiej powiedziała, że jeżdżąc po kraju słyszy od obywateli, że nie godzą się na retorykę sugerującą, że Polska jest w ruinie. Kopacz przekonywała, że mamy dwa rodzaje patriotyzmu. Jak mówiła - jeden to ten negatywny, który przejawia się w powracaniu do przeszłości, rozdrapywaniu ran i różnicowaniu obywateli na tych, którzy są prawdziwymi Polakami i tych, którzy nimi nie są.
– Tą akcją chcemy pokazać, że ten kraj jest dla wszystkich: tych którzy głosowali na prezydenta Andrzeja Dudę, na Bronisława Komorowskiego i tych, którzy nie poszli do wyborów w ogóle – mówiła.
– Ten kraj jest nasz. To kraj, który kochamy w sposób optymistyczny, ale też realistyczny – przekonywała. Szefowa PO podkreśliła, że zdaje sobie sprawę, że w Polsce wciąż wiele jest do zrobienia, jednak nie oznacza to, że nie możemy być dumni z tego, co udało się osiągnąć.
Ewa Kopacz podkreśliła, że nie możemy zgodzić się na to, aby ludzie którzy deprecjonują Polskę w oczach naszych sąsiadów wyznaczali Polakom kryteria. Przekonywała, że zbyt ważne są nasze narodowe symbole i tradycja, abyśmy mogli na to pozwolić.
– Biało-czerwony sztandar jest tak ważny, że nie może być dzierżony przez ręce trzęsące się z nienawiści – skwitowała.