– Dzisiaj temu rządowi potrzeba propagandy sukcesu, bo rzeczywistość jest inna. Obietnice wyborcze okazują się niewiarygodne, niemożliwe do spełnienia. Potrzeba mediów pod dyktando, które będą głosem rządzących – powiedziała była premier Ewa Kopacz.
Zdaniem Ewy Kopacz lepiej byłoby, gdyby wypowiedzi ministra Waszczykowskiego były przemyślane już w momencie ich wypowiadania. Według niej szef MSZ chce na siłę wyprostować niezręczną sytuację. Posłanka PO podkreśliła również, że o wizerunek Polski powinni dbać wszyscy politycy.
– O wizerunek Polski powinniśmy dbać sami. To nie jest przywilej, ale obowiązek każdego obozu politycznego, zwłaszcza tego, który jest u władzy. Jeśli ktoś jest liderem Europy Środkowo-Wschodniej, a Polska była takim liderem w wielu obszarach, to trudno nie widzieć tego, co się tutaj dzieje – powiedziała Kopacz.
Była premier stwierdziła również, że prezydent podpisze ustawę medialną, kiedy będzie miał czas. Jej zdaniem trudno jednak mówić o jakiejkolwiek strategii dotyczącej mediów publicznych.
– To jest furtka prawna, która umożliwia zastąpienie jednych ludzi drugimi bez konkursów (...) jest szumna zapowiedź, że będziemy mieli dużą ustawę o mediach narodowych. Na razie mamy pewność, że będą zarządzać tymi mediami słuszni ludzie – dodała.
Według Kopacz najlepszym przykładem na bezstronność mediów publicznych był okres kampanii wyborczej, kiedy to rządzący nie byli oszczędzani. Według niej można porównać, ile materiałów krytycznych pojawiło się w stosunku do PO, a ile do opozycji. – Jestem przekonana, że media publiczne nie oszczędzały rządzących. Mam obawy, że ta zmiana służy temu, żeby nie krytykować obecnej władzy – zakończyła była premier.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Prof. Kik: PiS unaoczniło, jak w kiepskim stanie jest polska demokracja
Kosiniak-Kamysz: Debata wynika z chęci uzyskania informacji przez europosłów
5-osobowa Rada Mediów Narodowych, weryfikacja pracowników. Znamy założenia nowej ustawy medialnej