Stanowisko Polski wobec Ukrainy jest niezmienne, absolutnie nie wycofujemy się z pomocy dla niej - mówiła premier Ewa Kopacz podczas szczytu przywódców Azji i Europy (ASEM) w Mediolanie.
Kopacz - jak zapowiedziała - spotka się z prezydentem Ukrainy Petrem Poroszenką o godz. 14.
- Będę nie tylko zadawać pytania, ale będę też mówić o tym, jakie jest stanowisko Polski w stosunku do Ukrainy. Ono jest niezmienne - podkreśliła.
- Będziemy pomagać w tych obszarach, które zadeklarowaliśmy: przy decentralizacji, przy reformach takich jak tworzenie dużej liczby małych i średnich przedsiębiorstw, w walce z korupcją; polskie biuro antykorupcyjne też zadeklarowało pomoc. My się z tej pomocy absolutnie nie wycofujemy, będziemy obserwować, jakie będą wyniki wyborów 26 października. Od tego, jaki będzie ich parlament, zależy, czy będą te reformy wdrażać w życie albo nie - mówiła premier.
Podkreśliła, że "wiadomą jest rzeczą, że Ukraina sama sobie musi pomóc, sama musi chcieć tych zmian, ona musi być zdeterminowana, a wszyscy inni członkowie UE muszą jej w tym pomagać".
Kopacz uznała, że Ukraina ma teraz wyjątkowy moment na rozwój gospodarki, bo do 2015 r. obowiązuje preferencyjny jednostronny układ handlowy dla Ukrainy.
- Ten rok jest kluczowy dla Ukrainy. Te preferencje w handlu z UE mogą być i powinny być bardzo dobrym impulsem, ale też musi być wola. Ci, którzy wejdą do nowego parlamentu ukraińskiego, muszą sobie z tego zdawać sprawę - tłumaczyła.