– Nie będę popierać państwa jednej partii i referendum, które jest plebiscytem PiS – stwierdził w TVN24 premier Ewa Kopacz, odnosząc się do propozycji zorganizowania drugiego referendum 25 października.
– My nie unikamy trudnych decyzji i pokazaliśmy to, gdy wprowadzaliśmy odważne zmiany, które dziś PiS chce populistycznie cofnąć – mówiła premier Kopacz. Jej zdaniem pytania referendalne „kierują Polskę na tory drugiej Grecji”.
Kopacz stwierdziła też, że prezydent Duda bardzo się śpieszył, bo pięć godzin po jej apelu o rozszerzenie październikowego referendum złożył wniosek w Senacie i odrzucił jej propozycję.
– Odczytuję to jednoznacznie. W tej chwili pan prezydent oferuje Polakom referendum PiS-u i jednocześnie mówi: „moje byłe zaplecze polityczne nie chce brać odpowiedzialności za pewne rozwiązania” – uważa premier Kopacz.
Jej zdaniem sytuacja jest podobna do tego, co się dzieje w Grecji, gdy premier Cipras „populistycznie obiecywał wszystko, co było możliwe, a kiedy okazało się, że Grecja jest na dnie, to wyszedł i powiedział, że to ludzie zdecydowali”.
– Dzisiaj PiS nie chce wziąć odpowiedzialności za rozwiązania, które mają bardzo konkretne konsekwencje finansowe i skutki – oceniła Kopacz.