Premier Ewa Kopacz uważa, że kampania prezydencka nie może być "stekiem obietnic", których nie będzie można zrealizować. Zapowiedziała też, że prezydent Bronisław Komorowski będzie w kampanii pokazywał swój dorobek oraz zdolność do łączenia środowisk.
– Chciałabym, żeby ta kampania (prezydencka) była prawdziwą kampanią, a nie stekiem obietnic, których potem w ramach swoich kompetencji nie będzie można realizować. Niestety spotykam się z kandydatami, którzy dzisiaj opowiadają nieprawdziwe, różne rzeczy – powiedziała w poniedziałek szefowa rządu na konferencji prasowej w Kielcach, pytana o ocenę dotychczasowej kampanii prezydenckiej.
Jak dodała, prezydent Bronisław Komorowski w kampanii – oprócz spotkań z wyborcami – będzie pokazywał swój dorobek w ciągu ostatnich lat, swoje inicjatywy legislacyjne, a także zdolność do łączenia środowisk, zdolność do rozmowy i dialogu. – To jest ta jego przewaga – podkreśliła Kopacz.
Pytana, czy będzie angażować się w kampanię prezydencką, premier powiedziała: "Ci, którzy będą się najbardziej angażować (w kampanię wyborczą), to są komitety wyborcze. Partie polityczne mogą wspierać swoich kandydatów, natomiast zaangażowanie partii politycznych nie może być ewidentnie".
Jak zaznaczyła, kampania prezydencka dopiero się rozwija, dlatego trudno jej ocenić, który kandydat ma kampanię bardziej efektowną.
Wybory prezydenckie odbędą się 10 maja. Oprócz Komorowskiego chcą wystartować m.in.: Andrzej Duda (PiS), Adam Jarubas (PSL), Magdalena Ogórek (SLD), Janusz Palikot (Twój Ruch), Janusz Korwin Mikke (ugrupowanie KORWiN), Jacek Wilk (KNP), Anna Grodzka (Zieloni), Wanda Nowicka (z poparciem Unii Pracy), Marian Kowalski (Ruch Narodowy), muzyk Paweł Kukiz, Waldemar Deska (Partia Libertariańska).