Premier Kopacz stwierdziła, że bardzo zaskoczyła ją wypowiedź z sejmowej debaty Krzysztofa Szczerskiego. - Naprawdę skóra mi cierpnie, kiedy słyszę, że my mamy pomóc Ukrainie wygrać wojnę. Uważam, że obowiązkiem polskiej polityki jest wygrać pokój dla Ukrainy. Nie prowokować ani nie dążyć do takiej sytuacji, w której my mielibyśmy dzisiaj pomagać Ukrainie w wojnie - powiedziała.
- I wierzcie mi, że Ukraińcy też niczego bardziej w tej chwili nie pragną jak pokoju - podkreśliła szefowa rządu.
Według niej Polska "musi przede wszystkim zawalczyć o pokój na Ukrainie". Premier dodała, że nie należy "mylić odwagi z szaleństwem"; podkreśliła, że Polska powinna "poprzez nasze sojusze wpływać na to, co dzieje się na Ukrainie" oraz pomagać jej i wspierać.
Dodała, że chciałaby, aby działania polskich i zagranicznych dyplomatów doprowadziły do uchronienia mieszkańców Polski i Europy przed konfliktem zbrojnym. Podkreśliła, że należy "walczyć, bić się - oczywiście w cudzysłowie - o pokój, a nie prowokować wojnę".
Kopacz: Wystąpienie Schetyny - bardzo dobre, kompleksowe
Premier Ewa Kopacz oceniła, że wystąpienie szefa MSZ Grzegorza Schetyny, który przedstawił w Sejmie informację o zadaniach polityki zagranicznej w latach 2014-2015, było bardzo dobre, kompleksowe i wyczerpujące.
- Uważam, że to było bardzo dobre, kompleksowe wystąpienie, bardzo spokojne i wyczerpujące właściwie cały zakres kierunków polityki zagranicznej tego rządu - powiedziała dziennikarzom premier.
Pytana o politykę rządu wobec Ukrainy Kopacz oceniła, że Schetyna "bardzo czytelnie mówił o europejskiej polityce sąsiedztwa". - Mówił jednoznacznie: jeśli chodzi o nasze stanowisko wobec Ukrainy, my stajemy jednoznacznie po stronie Ukrainy, będziemy jej pomagać z całych sił, tak jak to robiliśmy do tej pory, wręcz zwiększamy naszą pomoc - uznała.
Nawiązała w ten sposób do środowego wywiadu Schetyny dla "Gazety Wyborczej". "Każda poważna rozmowa dotycząca przyszłości Ukrainy i szukania poważnej odpowiedzi, jak zakończyć konflikt, musi się odbyć z naszą obecnością. Rozmawiać bez Polski o Ukrainie to tak, jakby w sprawach Libii, Algierii, Tunezji, Maroka rozmawiać bez Włoch, Francji, Hiszpanii" - oświadczył wtedy szef MSZ.
Premier za utrzymaniem sankcji dla Rosji
Kopacz powiedziała też, że stoi na stanowisku, "aby utrzymać sankcje wobec Rosji". Dodała, że taka deklaracja została poparta przez kanclerz Niemiec Angelę Merkel i premiera Wielkiej Brytanii Davida Camerona. - Gdyby było to zależne od nas, bylibyśmy zwolennikami zwiększenia tych sankcji - zaznaczyła.
Co dalej w sprawie Afganistanu?
Pytana o zapowiadaną przez Schetynę w czasie wystąpienia dalszą obecność polskich wojsk w Afganistanie szefowa rządu poinformowała, że tą sprawą rząd zajmie się na następnym posiedzeniu, w środę.
- Ale to dotyczy tylko i wyłącznie obecności naszych 150 żołnierzy, w ramach misji szkoleniowej. Bo tę misję bojową 10-letnią kończymy z końcem tego roku - zaznaczyła.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Szczerski: Oczekujemy, że Schetyna nie będzie ministrem polskiej niemocy zagranicznej
Schetyna: Relacje z Rosją psują niezamknięte kwestie śledztwa smoleńskiego. Nie zapominamy o tym
Najnowsze
Czarnek: Hołownia szaleje, nie uznaje Sądu Najwyższego, który zatwierdził go jako posła na Sejm
Bronią swoich! Sejm odrzucił wniosek o uchylenie immunitetu Frysztakowi
Radni chcą skontrolować klub piłkarski WKS Śląsk Wrocław
Ostre słowa Kowalskiego: chce, żeby ten tchórz minister Kierwiński w końcu wyszedł!