– W wywiadzie dla „Tygodnika Powszechnego”, dotyczącym między innymi kwestii pomocy uchodźcom, prymas Polski arcybiskup Wojciech Polak przypomina naukę płynącą z Ewangelii. Zaznacza jednocześnie, że chodzi o pomoc odpowiedzialną - powiedział rzecznik Konferencji Episkopatu Polski ks. Paweł Rytel-Andrianik.
– Chrystus cierpi w uchodźcach i musimy się na tych uchodźców otworzyć. Nie chodzi o zwyczajne otwarcie granic bez żadnej kontroli, ale mądrą, systemową pomoc, którą możemy i powinniśmy dać, która nie będzie dla nas żadnym zagrożeniem - skomentował abp Polak.
– Prymas przypomina zasady wypływające z nauczania Jezusa Chrystusa oraz naukę społeczną Kościoła katolickiego. Na tę kwestię zwracał wielokrotnie uwagę papież Franciszek. Każdy chrześcijanin wezwany jest do udzielania pomocy – w miarę swoich możliwości – tym, którzy są w jakikolwiek sposób prześladowani i potrzebujący - podkreślił rzecznik Episkopatu.
– Jeśli ja usłyszę, że w Gnieźnie odbywa się jakaś manifestacja antyuchodźcza, i że na to wybierają się moi księża, to mówię krótko: każdy, który tam pójdzie, będzie suspendowany. Nie ma dla mnie innej drogi, dlatego że jestem odpowiedzialny za tych, którzy są w mojej diecezji - mówił dalej prymas Polski.
Kontrowersyjna wypowiedź abp Polaka wywołała burzę w internecie. Od komentarzy nie stronili też politycy.
Zawsze wsłuchuję się w głos Kościoła i we wszystkie wypowiedzi hierarchów, nie ze wszystkimi się zgadzam, ale to jest moja indywidualna i osobista ocena - napisał marszałek senatu Stanisław Karczewski.
Większość z nas to pewnie katolicy, w każdym razie chrześcijanie. Głos prymasa Polski, jako duchowego przywódcy polskiego narodu jest przez nas brany przez uwagę – w naszych sercach, naszych sumieniach. Rząd oczywiście też wsłuchuje się w stanowisko Kościoła, jeżeli chodzi o problem imigracji. Ale musimy pamiętać, że my odpowiadamy przede wszystkim za bezpieczeństwo Polaków - podkreślił wicepremier Jarosław Gowin.