Zdaniem Bronisława Komorowskiego zarzut fałszerstwa to jest "coś szkodliwego z punktu widzenia demokracji". – Jeżeli się oskarża o fałszerstwo całą Polskę, to jest to w jakiejś mierze podkładanie ładunku wybuchowego pod demokrację – uzupełniał prezydent.
Na pytanie, czy wyklucza powtórkę wyborów, Komorowski stwierdził, że "to nie on, tylko polskie prawo to wyklucza. – Mówią o tym wszyscy poważni prawnicy, wszyscy sędziowie Trybunału Konstytucyjnego, że to jest nie możliwe – stwierdził w wywiadzie dla RMF FM.
Ponadto cały czas utrzymuje, że zarzut fałszerstwa jest bezzasadny. – Jeżeli się stawia zarzut fałszerstwa, to trzeba to umieć udowodnić. Rozumiem, że idą w tej chwili do sądów zgodnie z polskim prawem różnego rodzaju protesty wyborcze. Sądy będą je rozpatrywały. Ja sądzę, że gdzieś tutaj popełniono dużą ilość błędów - mogą się zdarzyć błędy na poziomie komisji wyborczych: nadambitny radny, niekoniecznie konsekwentny wójt, ale to nie uprawnia do postawienia zarzutu publicznego, że wybory w Polsce jako całość zostały sfałszowane – uważa prezydent. Jego zdaniem zarzut fałszerstwa to jest "coś szkodliwego z punktu widzenia demokracji". – Jest to jakiś element gry partyjno-politycznej – podkreślał Bronisław Komorowski, dodając, że "jeżeli się oskarża o fałszerstwo całą Polskę, to jest to w jakiejś mierze podkładanie ładunku wybuchowego pod demokrację".
Tym, którzy mają wątpliwości wobec rzetelności przeprowadzenia wyborów prezydent zarzuca "cyczniczną i bezwględną walkę polityczną". – To chęć zmobilizowania własnych wyborców, a jednocześnie zakwestionowania wyniku wyborów, który wydawał się, że nie jest po myśli politycznej konkretnego środowiska – stwierdził Bronisław Komorowski.
Natomiast zapytany o to, czy ktoś mógł ingerować w system do liczenia głosów i tym samym wpłynąc na wynik wyborów, stwierdził, że "w systemie komputerowym nic się nie może takiego wydarzyć i na tym polega jego walor". – Tyle że on nie zadziałał, więc rozumiem, że łatwiej jest zawsze dokonywać jakichś niecnych działań tam, gdzie się liczy ręcznie. Ale tutaj nikt takich zarzutów nie stawia. Są stawiane zarzuty albo nie do końca udokumentowane, bo tak ogólnie rzuca się w eter: "Sfałszowano wybory", albo mówi się o tym, że zafałszowało sytuację – mówił prezydent.