Polska konsekwentnie staje po stronie tych, którzy chcieliby dokonać reformy ONZ - powiedział prezydent Bronisław Komorowski. Przyznał jednak, że obecnie nie ma koalicji, która chciałaby przeprowadzić taką głęboką reformę.
Prezydent Komorowski przebywa w Stanach Zjednoczonych, w czwartek zabierze głos podczas 69. sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych.
W rozmowie z polskimi dziennikarzami Komorowski podkreślił, że "jest stałe dążenie Polski i innych krajów do zreformowania ONZ, która cierpi z powodu bezradności w obliczu kolejnych kryzysów, także o charakterze militarnym".
- Cierpi z różnych powodów, czasami z powodu łatwości zablokowania działania siły międzynarodowej, jeśli agresorem staje się jeden z krajów dysponujących prawem weta w Radzie Bezpieczeństwa ONZ - dodał Komorowski.
Jak zauważył, wszyscy mówią o reformie ONZ, ale "nie potrafią sobie z tym poradzić".
- Polska konsekwentnie staje po stronie tych, którzy chcieliby dokonać reformy ONZ, ale dziś nie widać jakiejś koalicji, która byłaby w stanie tę głęboką reformę przeprowadzić - powiedział prezydent.
Prezydent mówił niedawno w wywiadzie dla dziennika "New York Times", że jego głównym przesłaniem będzie reforma ONZ, "aby uczynić tę instytucję zdolną do przeciwdziałania zagrożeniom, które rzeczywiście dziś istnieją". Według niego symbolem ogólnej słabości ONZ jest blokowanie Rady Bezpieczeństwa w sprawie Ukrainy.
Komorowski: Polska udziela politycznego poparcia akcji USA w Syrii
- To nie jest zaskoczenie, to było omawiane także na szczycie NATO w Newport. Stany Zjednoczone zapowiedziały swoją aktywność militarną, ograniczoną do sił powietrznych - mówił Komorowski w czasie pobytu w Fort Bragg w Karolinie Północnej, gdzie spotkał się z Dowództwem Operacji Specjalnych US Army.
Jak powiedział, podczas wrześniowego szczytu NATO w Walii padały deklaracje ze strony innych krajów członkowskich, w jaki sposób mogą udzielić wsparcia i czy tego wsparcia dla akcji w Syrii udzielą.
- Polska udziela poparcia dla akcji USA o charakterze militarnym. Nasz wkład jest jednak wkładem poparcia politycznego - deklarował Komorowski. Zapowiedział również, że Polska będzie angażować się m.in. w pomoc humanitarną. - Ale tak jak USA zapowiedziały, że nie zamierzają wysyłać tam (do Syrii) żołnierzy, my też nie zamierzamy - oświadczył.
Pytany, czy problemy na Bliskim Wschodzie nie odsuwają na drugi plan m.in. sprawy kryzysu na Ukrainie, Komorowski przyznał, że było to trochę widoczne na szczycie w Newport.
- Ale rolą Polski jest przypominanie prostego faktu, że NATO jako całość wraca do zasad wynikających z art. 5 Traktatu Waszyngtońskiego - powiedział Komorowski. Art. 5 mówi o kolektywnej obronie. - W pełni rozumiemy zasadę solidarnego działania, która może uwzględniać także inne obszary szczególnego zainteresowania NATO - dodał.