– W komisji etyki poselskiej większość ma opozycja, werdykt był więc do przewidzenia – skomentował prezes PiS decyzję komisji etyki ws. jego słów o "zdradzieckich mordach". Wyjaśnił też, że większość w komisji ma opozycja, co było jednoznacznym werdyktem.
Nieoficjalnie podaje się, że komisja podjęła już decyzję o upomnieniu lider Prawa i Sprawiedliwości. Chodzi o wypowiedź, która padła podczas lipcowego posiedzenia Sejmu. Gdy Borys Budka przywołał zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego, prezes PiS odpowiedział: " Wiem, że boicie się prawdy, ale nie wycierajcie swoich mord zdradzieckich nazwiskiem mojego śp. brata, niszczyliście go, zamordowaliście go, jesteście kanaliami".
Kaczyński wytłumaczył, że jego wypowiedź należy rozumieć w szerszym kontekście. – Trzeba to odbierać w kontekście wszystkiego, co od ponad 2 lat dzieje się w Sejmie - bardzo brutalnych ataków opozycji – stwierdził.
Sejmowa komisja etyki upubliczni swoją decyzję po jej uprawomocnieniu, czyli po dwóch tygodniach. Jarosławowi Kaczyńskiemu przysługuje 14 dni na odwołanie się od decyzji.
Komisja sejmowa etyki może w drodze w uchwały zwrócić posłowi uwagę, udzielić upomnienia bądź nagany.