Kolejny etap sanacji wdrażany! Czy uda uratować się polską prasę?
Prezes Ruchu, były wiceminister finansów Igor Chalupec, zrezygnował ze stanowiska prezesa – poinformował „Puls Biznesu”. Następcę Chalupca wybierze rada nadzorcza w składzie zmienionym kilka dni temu. Tomasz Sakiewicz w rozmowie z „Codzienną” komentuje, że dymisja była niezbędna do tego, by wdrożyć kolejny etap sanacji.
Ustąpienie Igora Chalupca z funkcji prezesa Ruchu było jednym z warunków porozumienia zawartego w minionym tygodniu z Alior Bankiem, największym wierzycielem Ruchu. Firma kolportażowa ustaliła z bankiem, że będzie nadal pracowała nad restrukturyzacją oraz szukała inwestora. Bank natomiast zobowiązał się do przedłużenia terminu spłaty udzielonego jej finansowania” – czytamy na Wirtualnemedia.pl.
Dymisję prezesa Ruchu skomentował redaktor naczelny „Gazety Polskiej Codziennie” Tomasz Sakiewicz, mówiąc, że była to dymisja niezbędna do tego, by wdrożyć kolejny etap sanacji. – Jednak z dymisją powinna przyjść refleksja nad tym, dlaczego tak się stało, że Ruch popadł w kryzys, jak również kto do tego doprowadził – mówi Sakiewicz.
– Kilka tygodni temu przygotowałem plan ratowania sprzedaży polskiej prasy, który dotyczy w pierwszej kolejności do niedawna jednego z największych polskich kolporterów, czyli Ruchu. Ten plan w jakiejś mierze zaczyna być wdrażany, późno, ale dobrze, że w ogóle – mówi redaktor naczelny „GPC”. – Państwo przejmuje dziś Ruch, wprowadziło swoich przedstawicieli do rady nadzorczej, a za chwilę wprowadzi swój zarząd. Musi również przejąć akcje Ruchu i doprowadzić do sanacji – tłumaczy Tomasz Sakiewicz. – Kolejnym krokiem musi być ustanowienie jasnych reguł na tym rynku. Nie może być tak, że wydawcy niemieccy mają dużo niższe marże niż polscy, a część wydawców jest szybciej spłacana niż pozostali. Taki mechanizm doprowadził do obecnej katastrofy. Ostatnia rzecz – również ważna – to znalezienie branżowego inwestora, który wsparłby utworzenie narodowego operatora. Operator narodowy nie musi być koniecznie państwowy, ale musi szanować reguły wynikające z tego, że prasa i kultura jest dobrem wspólnym, bo dziki rynek doprowadzi wprost do upadku całej prasy, a w szczególności polskiej. Trzeba uregulować zasady funkcjonowania rynku kolportażu, a zwłaszcza wesprzeć sprzedaż prasy w małych miejscowościach. Polacy chcą czytać gazety, pod warunkiem że będą mieli do nich dostęp. Ale dzisiaj najważniejsze jest to, by nie dopuścić do zniszczenia całej sieci sprzedaży – kończy Tomasz Sakiewicz.