Ryszard Petru został całkowicie odsunięty z kierownictwa partii Nowoczesnej. Dziś szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer wybrała wiceszefów partii. Zostali nimi posłowie: Kamila Gasiuk-Pihowicz, Jerzy Meysztowicz, Witold Zembaczyński oraz szef regionu dolnośląskiego partii Tadeusz Grabarek.
Podczas konferencji prasowej, były lider tej partii Ryszard Petru powiedział: "Ja się nazywam Ryszard Petru, założyłem Nowoczesną i będę chciał mieć realny wpływ na polską politykę" - oświadczył poseł Nowoczesnej. "W Nowoczesnej przede wszystkim będę starał się pilnować tego, aby nie zboczyła (ona) z tej trajektorii, która została narysowana w maju 2015 r. na Torwarze, żeby nie poszła w jakąś ciemną uliczkę, która wydaje się atrakcyjna, a jest niszowa" .
I dodał: "Można pójść w jakąś ciemną uliczkę bardzo ostrej lewicowości, można iść ciemną uliczką, którą poszedł (Janusz) Palikot, czyli cały czas patrzeć, co jest, a co nie jest popularne. To są ciemne uliczki, które wydają się całkiem atrakcyjne, a potem się okazuje, że tam światła nie ma. To jest moje zadanie, żeby ci, którzy nam uwierzyli w wyborach parlamentarnych i później popierając nas - raz w większej ilości, raz w mniejszej ilości - czuli, że my reprezentujemy ich sposób myślenia. I ja będę takim gwarantem, tak długo, jak Nowoczesna będzie wierna swoim ideom".
Jedno trzeba przyznać: bez Petru będzie bardzo, ale to bardzo smutno w Nowoczesnej. Drugiego takiego nie będzie!