Dziś kobiety i (panowie) też - choć inne słowo powinno tu paść - przyszli pod Sejm zaprotestować, że odrzucono liberalny projekt ws. aborcji. Pikietę, na której miało być tysiące kobiet - tak organizatorzy przewidywali w mediach społecznościowych - zorganizowała komunistyczna partia Razem, która chce wykorzystać ten czas do zagospodarowania dla siebie terenu aborcyjnego.
Demonstracja przed Sejmem była reakcją na odrzucenie przez Sejm w środę, w pierwszym czytaniu, obywatelskiego projekt komitetu "Ratujmy Kobiety 2017", który zakładał liberalizację obowiązujących przepisów ws. aborcji. Manifestujący nie szczędzili gorzkich słów pod adresem opozycji parlamentarnej; została ona nazwana "pseudoopozycją" oraz "tchórzami". "Oddaj mandat", "Rząd i opozycja - jedna koalicja" , "Pogonimy" - takie hasła padały pod adresem zarówno polityków obozu rządzącego jak i opozycji. Uczestnicy skandowali też: "opozycja to my".
Uczestnicy sobotniej manifestacji przed Sejmem mieli ze sobą transparenty z takimi napisami jak: "Brak legalnej aborcji zabija", "Hańba"; przynieśli także flagi m.in. Partii "Razem" oraz Inicjatywy Polskiej. Wznosili hasła: "Wolną Polskę obronimy, prawa kobiet wywalczymy"; "Nie ma równości bez solidarności".
Mówiąc prosto był to bełkot, jęczących sierot po komunie. Co najważniejsze tych pań i też panów, było w sumie ... 800!!!! Podobno w innych częściach Polski również odbyły się takie manifestacje tych, którzy chcą mordować dzieci nienarodzone do 12 tygodnia bez żadnych konsekwencji. Ale niestety, przybywał na zloty czarownic i parasolek jedynie margines mieszkańców danych miejscowości.
Apelujemy: aborcja o jakiej marzą ci spod znaku czarnych parasolek w Polsce nie przejdzie ! A może będzie jeszcze lepiej, i już za niedługo Polska uratuje dzieci, zabijane tylko dlatego, że mają zespół Downa. A Wy - sieroty po komunie - ...