- To było przyjazne spotkanie - mówiła Joanna Kluzik-Rostkowska, która wyszła dzisiaj do protestujących przed gmachem MEN-u związkowców. Minister odebrała z rąk związkowców petycję a także przemawiała do tłumu zebranych.
- Zadałam temu tłumowi jedno pytanie, czy związkowcy zauważyli, że w ciągu ostatnich kilku lat dosypaliśmy do systemu edukacji dodatkowe 15 miliardów złotych - mówiła w wywiadzie dla TVN24 Kluzik-Rostkowska. Jak tłumaczyła, zebrani jednoznacznie odpowiedzieli, że nie zauważyli żadnej poprawy.
Minister podkreśliła, że mimo zwiększanie dotacji na systemu edukacji, sytuacja nauczycieli się nie poprawi. - Dosypywanie kolejnych miliardów nie zmieni ich sytuacji - stwierdziła.
Potrzebna jest zmiana systemu
Jak tłumaczyła, zdaje sobie sprawę, że pieniądze, które w tej chwili przeznaczane są na edukacje (tj. 40 miliardów) można lepiej rozdysponować. Jednocześnie podkreśliła, że potrzebna jest zmiana całego systemu zarządzania finansami na edukację. - Świat się zmienił, wiek się zmienił, Polska się zmieniła, a w nauczycielstwie w dalszym ciągu jest tak, że bez znaczenia na to jaki wysiłek się wkłada w pracę to dostaje się takie same pieniądze - mówiła Kluzik-Rostkowska.
- Po wyborach ktokolwiek będzie ministrem edukacji, nie ucieknie przed tym problemem, trzeba będzie usiąść do stołu ze związkowcami, z nauczycielami, z samorządami i wypracować nowy dokument - mówiła minister. Jak dodała "jeśli ZNP chce już teraz wziąć na siebie odpowiedzialność za zmiany w Karcie Nauczyciela, jeżeli ma pomysł jak zagospodarować te 40 miliardów" to należy rozpocząć rozmowy. - Tylko wtedy jest sens takiej rozmowy, ponieważ ja wiem, że po kilku latach podwyżek dla nauczycielie (...) budżet państwa nie ma kolejnych pieniędzy na rok 2016 - podsumowała.
Demonstracja nauczycieli i protest związkowców OPZZ w Warszawie, 18... http://t.co/cHts7bHjad pic.twitter.com/1Yh4Yb6GKd
— 1001portails Polska (@1001ptsPL) kwiecień 18, 2015