– Wszyscy zajmujący się problematyką gender zgodnie powtarzają, że nie ma żadnej ideologii. Rozumiem, że słowem „ideologia” buduje się nastrój grozy zamierzonego światopoglądowego celu – mówi w wywiadzie dla „Wprost” minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska.
Proszona o komentarz w sprawie inicjatywy Beaty Kempy z Solidarnej Polski i powołania zespołu parlamentarnego „Stop gender”, Kluzik-Roskowska stwierdza, że „Beata Kempa powinna ogłosić swoje zwycięstwo przed startem, bo wszyscy zajmujący się problematyką gender zgodnie powtarzają, że nie ma żadnej ideologii”.
– Rozumiem, że słowem „ideologia” buduje się nastrój grozy zamierzonego światopoglądowego celu – mówi. – Tymczasem gender to pojęcie funkcjonujące w naukach społecznych, próbujące opisać świat, a nie zmieniać go na własną modłę – wyjaśnia minister edukacji.
Natomiast odnosząc się do informacji, wedle których gender coraz częściej wdziera się do szkół i przedszkoli, Kluzik-Rostkowska mówi, że „polskie przedszkola i szkoły przekazują wartości oparte na konstytucji, w tym zasady tolerancji, zakazu dyskryminacji i integralności rodziny”.
Jak dodaje minister edukacji: – Prawo wymaga, by każdy program wychowawczy wprowadzany do szkoły czy przedszkola powstawał w porozumieniu z nauczycielami i rodzicami i uzyskiwał ich akceptację. Jej zdaniem warto mieć zaufanie do ludzi, którzy tworzą szkołę. – Rozumiem, że niektórzy chcieliby, żeby tolerancja dotyczyła wyłącznie sytuacji, które sami tolerują – mówi Kluzik-Rostkowska.
