28 października w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Żoliborza miała się odbyć kolejna rozprawa z oskarżenia marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego przeciwko redaktorowi Tomaszowi Sakiewiczowi. Okazuje się jednak, że do niej nie dojdzie. Została przełożona na wniosek marszałka.
– Pod budynkami parlamentu zebrali się dziś Klubowicze "Gazety Polskiej", prezentując wciąż tykający licznik Grodzkiego - pokazujący, ile dni czeka na rozpatrzenie wniosek o odebranie immunitetu marszałkowi Senatu. - W mocy pana Tomasza Grodzkiego jest ten wniosek pod głosowanie poddać, a on tego nie robi. Ma szansę oczyścić się przed sądem, ma szansę, by jego słowa o niewinności zostały potwierdzone, a z tego nie korzysta – powiedział portalowi niezalezna.pl Adam Borowski, szef warszawskiego Klubu "GP".
Dziś w południe przed Senatem pojawi się „licznik Grodzkiego”❗
— Tomasz Sakiewicz (@TomaszSakiewicz) October 28, 2021
Spontaniczna akcja @KlubyGP.https://t.co/DZfq6odLYc
– Wiary w to, że pan marszałek Grodzki jest człowiekiem honoru i zrzeknie się immunitetu, nie mam absolutnie żadnej. Jesteśmy tu po to, żeby przypomnieć, że ten licznik bije, że złożony jest wniosek o odebranie immunitetu, tylko musi zostać poddany pod głosowanie. W mocy pana Grodzkiego, jest ten wniosek pod głosowanie poddać, a on tego nie robi. Ma szansę oczyścić się przed sądem, ma szansę, by jego słowa o niewinności zostały potwierdzone, a z tego nie korzysta – mówi nam Adam Borowski, szef Klubu "GP" w Warszawie, jeden z inicjatorów dzisiejszego wydarzenia.
– Pan Grodzki musi mieć coś za uszami, skoro zwleka z tym wnioskiem, a pan Borusewicz - broni swego w myśl wytycznych Neumanna – ocenia jeden z uczestników manifestacji.
#LicznikGrodzkiego pod Senatem.
— Gazeta Polska - w każdą środę (@GPtygodnik) October 28, 2021
Spontaniczna akcja Klubów „Gazety Polskiej”.
Więcej na https://t.co/hlelHZpkNX #NiezaleznaPL #KlubyGP @KlubyGP #GazetaPolska @GPtygodnik @GPCodziennie @niezaleznapl pic.twitter.com/3fPohpuOdO
– Sytuacja jest niesłychana, ponieważ marszałek oskarżany przez 200 osób o wzięcie łapówki, nie zamierza się stawić w prokuraturze blokując głosowanie w swej sprawie w Senacie, rękami niestety też całej opozycji. Każdy z senatorów, który na to pozwala, ma na sumieniu wielką niegodziwość i sprzeniewierzenie się przysiędze senatora. A jednocześnie dziennikarze, którzy opisują wstrząsające często relacje osób, od których wymuszono łapówki, są stawiani przed sądem, z możliwością skazania na wieloletnie więzienie – podkreślił redaktor Sakiewicz w rozmowie dla Niezalezna.pl.
– Czegoś takiego od czasów komuny w Polsce nie było. Zupełnie bezczelna arogancja władzy - tym razem na poziomie Senatu. Można sobie wyobrazić co będzie, jeśli ta hałastra kiedyś będzie rządziła i ich poziom przestrzegania prawa i stosunek do ludzi inaczej myślących – dodał Tomasz Sakiewicz.