Kłótnie w upadającej partii. Palikot pozbywa się Grodzkiej. „Usunięto mnie wbrew woli”
Anna Grodzka oświadczyła, że wbrew jej woli usunięto ją z klubu Twojego Ruchu. Regulamin klubu zakłada, że jeśli nie jest się w partii, wygasa też członkostwo w klubie. – To wybór Grodzkiej – mówi Andrzej Rozenek (TR). Grodzka w czerwcu przeszła do Partii Zielonych.
Informując o swej decyzji o przejściu do Zielonych, Grodzka mówiła, że pozostaje jednak w klubie poselskim TR. Podkreślała też wówczas, że zmiana barw partyjnych wynika z chęci "budowania szerokiej lewicowej alternatywy na scenie politycznej".
W środę rano Biuro Prasowe TR poinformowało w komunikacie, że członkostwo Grodzkiej w klubie TR wygasło. Podkreślono, że - zgodnie z regulaminem klubu - ustanie członkostwa w klubie następuje m.in. w wyniku ustania członkostwa w partii. Podkreślono też, że klub prosił Grodzką, by ponownie wstąpiła do partii, jednak posłanka nie przyjęła tej propozycji.
Grodzka w oświadczeniu stwierdziła natomiast: Janusz Palikot znalazł kruczek prawny, by wbrew mojej woli usunąć mnie z Klubu. Według Grodzkiej, lider TR nie uwzględnił jej wniosku, by klub przegłosował, czy ją usunąć, czy nie. Moje odejście to znak, że Twój Ruch pozbywa się powoli postępowego skrzydła. Kolejny zwrot? Trudno – oświadczyła.
Teraz ostatecznie wiem, co należy robić. W partii Zielonych znalazłam swój prawdziwy dom. Czuję się pierwszą i na razie jedyną Zieloną posłanką w polskim parlamencie. Ale przyszłość przed nami – podkreśliła Grodzka. Oświadczyła też, że ma wszystkie atuty, by wejść do parlamentu w 2015 roku.
Poseł TR Michał Kabaciński, odnosząc się do zarzutów Grodzkiej, podkreślił w rozmowie z PAP, że zapis w regulaminie klubu mówi wyraźnie, że jeśli ustaje członkostwo w partii, ustaje również członkostwo w klubie Twojego Ruchu.
– Myśmy nie mieli tu wyboru, żeby nie łamać regulaminu klubu namawialiśmy Anię, by wróciła do partii, bo to była jedyna możliwość, by pozostała w klubie. Niestety nie udało nam się jej namówić i sama dokonała tego wyboru. Jest nam oczywiście przykro i żal, ale co zrobić, taki jej wybór – dodał Rozenek.
Anna Grodzka weszła do Sejmu w 2011 r. z list Ruchu Palikota. Zdobyła mandat w Krakowie, uzyskując ponad 19 tys. głosów. W lutym 2012 wstąpiła do partii, a po jej przekształceniu w październiku 2013 r. została działaczką Twojego Ruchu.
Jest pierwszą transseksualną posłanką w polskim parlamencie. 62-letnia Grodzka przeszła, będąc już dojrzałym mężczyzną i ojcem dorosłego syna, operację zmiany płci w klinice w Bangkoku. Była prezeską Fundacji Trans-Fuzja, która pomaga osobom transpłciowym.
Grodzka wielokrotnie mówiła w wywiadach, że mając 12 lat, sama wybrała sobie imię Ania, jak na chłopca zachowywała się niestandardowo i chciała się bawić z dziewczynkami. Przez lata nie wiedziała jednak, że może zmienić płeć. Zdecydowała się na to po pięćdziesiątce.
W kampanii wyborczej Grodzka zapowiadała m.in. walkę o równe prawa osób transseksualnych i walkę z ksenofobią, homofobią, antysemityzmem oraz wszelkimi przejawami dyskryminacji.
W styczniu ub.r. Ruch Palikota, który wycofał poparcie dla Wandy Nowickiej na stanowisku wicemarszałka Sejmu, chciał by funkcję tę objęła Grodzka. Zgłoszenie tej kandydatury wywołało falę komentarzy, zarówno wśród polityków, jak i mediach. Ostatecznie w głosowaniu Sejm nie zgodził się na odwołanie Nowickiej.