- Pomimo różnych wiatrów, raz lepszych raz gorszych, przetrwaliśmy 118 lat. Inni byli i minęli - mówi Telewizji Republika poseł PSL Eugeniusz Kłopotek, komentując koalicyjny spór o reformę oświatową.
Kłopotek podkreśla, że "jeszcze się taki nie narodził, co by ich (PSL - red.) do czegoś zmusił". W ten sposób odnosi się do gróźb posłów PO, którzy twierdzą, że brak poparcia PSL dla reformy oświatowej będzie oznaczał koniec koalicji. - Rozstrzygniemy to zgodnie z własnym uznaniem. Może będzie dyscyplina, ale jak znam życie, to gdyby nasi parlamentarzyści poparliby ten projekt i poszli wbrew woli narodu, obywateli, to byłby duży błąd - mówi poseł PSL.
Pytany, czy klub skłania się do dyscypliny odpowiada, że może mówić tylko za siebie. - Ja wiem jak zagłosuję. Jestem za tym, by to rodzice decydowali, czy ich sześcioletnia pociecha ma iść do szkoły czy dalej bawić się w domu - twierdzi.
Jak dodaje, w sytuacji, "gdy mamy krytyczny raport NIK, gdy w sondażach Polacy opowiadają się za referendum, to głosowanie wbrew obywatelom jest niebezpieczne".
Pytany, czy bierze pod uwagę, że brak poparcia dla rządowych planów będzie oznaczał rozpad koalicji, zaprzecza. - Ależ nie. Uśmiałbym sie, gdyby sześciolatki rozwaliły rząd i koalicję - mówi Kłopotek.
Poseł PSL nie wie jednak, jaka będzie ostateczna decyzja klubu. - Zobaczymy, nie wiem ilu jest przeciwko dyscyplinie, jak pozostali zagłosują. Jesteśmy mocno naciskani, ja również, ale damy sobie radę. Tak jak przy wieku emerytalnym, głosowałem przeciwko i - jak pokazuje czas - miałem rację - podkreśla polityk.
Pytany, czy nie boi się, że znów będzie jedynym z PSL, który sprzeciwi się reformie, odpowiada, że "nie chciałby być jedynym, ale jeśli tak będzie to trudno". - Mam za sobą organizację wojewódzką PSL. W Kujawsko-Pomorskim trzy czwarte osób poparło referendum - zdradza Kłopotek.
Jak przyznaje, "spodziewa się dużej dyskusji". Może do piątku znowu zajdzie coś wyjątkowego. Ja swoje zdanie już wyrobiłem, ostatnie dni mnie w nim utwierdziły. Spotkania z ludźmi, z rodziną pokazały mi, że absolutnie wiekszość Polaków uważa, że to rodzic ma decydować, a nie minister Szumilas czy premier Tusk - zaznacza poseł PSL.
- Premier Miller pamieta, jak wyrzucał PSL z koalicji i gdzie się znalazl? W Samoobronie. A PSL jak był tak jest i będzie - kwituje Kłopotek.
O możliwość rozpadu koalicji przez spór o sześciolatki reporter Telewizji Republika Antoni Trzmiel zapytał także przewodniczącego Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomira Broniarza. - Nie mi oceniać, na ile sześciolatki będą miały wpływ na rozpad tej koalicji. Mnie bardziej interesuje, co poseł Kłopotek zrobił, by ci, którzy twierdzą, że są rzekomo nieprzygotowani do edukacji sześciolatków, takich poglądów nie głosili - mówi.
- Co zrobił dla samorządów, co zrobił dla dyrektorów, żeby zapewnić im należyte środki na realizację ustawy, która obowiązuje od 2009 roku - dopytuje.
Jego zdaniem resort edukacji "na pewno mogł zrobić więcej", by lepiej przygotować szkoły na przyjęcie młodszych dzieci, ale i by przekonać opinię publiczną, że szkoły są gotowe. - ZNP zwracało uwagę, że taki rzetelny remament jest potrzebny po to, żebyśmy mogli sprawdzić jak szkoły są gotowe, byśmy mogli dać jednoznaczy sygnał opinii publicznej, że twierdzenie, że wszystkie szkoły są nieprzygotowane jest po prostu nieporozumieniem - przypomina szef ZNP
Dodaje, że obecna sytuacja, to "krzywda wyrządzana samorządom i dyrektorom szkół, którzy włożyli ogromny wysiłek w przygotowanie i realizację tej ustawy". - Ministerstwo uznało, że ma własny scenariusz zdarzeń. Zobaczymy, kto ma rację. Natomiast nie ulega wątpliwości, że również PSL miał pole do popisu - kończy Broniarz.
Ludowcy decydują, czy podczas głosowania ws. sześciolatków w szkołąch będzie obowiązywała dyscyplina partyjna. Przeciwko referendum opowiada się PO, natomiast, jak mówił szef klubu PSL Jan Bury, posłowie PSL jeszcze nie zadeklarowali jak będą głosować i czy w tej sprawie będzie obowiązywała dyscyplina partyjna. Bury zapowiedział, że taki wniosek zgłosi podczas dzisiejszego posiedzeniu swojego klubu parlamentarnego, które rozpoczeło się o godzinie 17.
mp, TV Republika, fot. Domena Publiczna