We wtorek Lidl zakończył akcję promocyjną "Sprytnie i Tanio", umożliwiającą zwrot pieniędzy w przypadku niezadowolenia z produktów, co prowadziło do nadużyć i żenujących zachowań w sklepach. To jednak nie koniec sprawy, bo oburzeni klienci skarżą się na dyskont do UOKiK.
Akcja Lidla "Sprytnie i Tanio" zaczęła się 27 października i polegała na tym, że niezadowoleni klienci mogli zwrócić zakupiony towar i otrzymać zwrot pieniędzy. Według regulaminu zwrotu trzeba było dokonać w ciągu 30 dni od zakupu na podstawie paragonu. Produkt mógł być zamknięty, zjedzony do połowy, bądź udokumentowany jedynie pustym opakowaniem. Klienci zaczęli masowo nadużywać tej możliwości. 8 listopada Lidl zakończył akcję, tłumacząc się "wykorzystywaniem promocji wbrew jej celom".
– Chcielibyśmy poinformować, że podjęliśmy decyzję o zakończeniu z dniem 8 listopada 2016 r. promocji objętej „Zasadami zwrotów produktów marek własnych Lidla (artykułów spożywczych, chemicznych i kosmetyków)”. Przyczyną tej decyzji są przypadki wykorzystywania promocji wbrew jej celom - poinformował redakcję Bankier.pl rzecznik prasowy Lidla.
UOKiK bada sprawę
To jednak nie koniec sprawy, bo oburzeni klienci donieśli do UOKiK, że dyskont zakończył akcję wbrew własnemu regulaminowi (powinien to zrobić z siedmiodniowym wyprzedzeniem). Co ciekawe, wszyscy, którzy zrobili zakupy przed 8 listopada, nadal mogą zwrócić produkty i otrzymać zwrot pieniędzy na zasadach opisanych w regulaminie. Wynika z tego, że skarżą się ci, którzy nie mogą kontynuować procederu.
UOKiK zaczął już badać sprawę. Opinie prawników są podzielone, ale Lidl podtrzymuje swoje stanowisko.
– Po wstępnej analizie otrzymanych sygnałów w sprawie promocji w sieci sklepów Lidl, wystąpimy do spółki z prośbą o wyjaśnienie zasad i warunków prowadzonej i odwołanej promocji. O wynikach naszego wystąpienia będziemy informować na bieżąco - odpowiedziała Agnieszka Majchrzak z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.