Kempa o polskiej opozycji w PE: nigdy nie sądziłam, że tak może wyglądać targowica, i że to nam się znowu ziści
Posłowie opozycji zachowują się tak, jakby mieli pretensje do własnego narodu, i stąd też przy każdej okazji demonizują go i oczerniają na arenie europejskiej. Nigdy nie sądziłam, że tak może wyglądać targowica, i że to nam się znowu ziści. Jest wiele płaszczyzn, na których moglibyśmy współpracować dla dobra Polski – mówi europoseł Beata Kempa, komentując show przedstawicieli opozycji podczas debaty ws. dyskryminacji osób LGBT w Europie.
We wtorek w Parlamencie Europejskim odbyła się debata ws. rzekomej dyskryminacji środowisk LGBT w Europie. Szybko jednak dyskusja ograniczyła się do sytuacji w Polsce. Między innymi dzięki europosłom Koalicji Obywatelskiej i Lewicy mogliśmy się dowiedzieć, że osoby homoseksualne są w naszym kraju prześladowane, a winę za to ponosi obecny rząd.
Dyskusja zainicjowana przez skrajnie lewicowe ugrupowania miała na celu po raz kolejny uderzenie w Polskę i demokratycznie wybrany polski rząd. Sprawa rzekomej dyskryminacji osób homoseksualnych jest tematem zastępczym. Unia Europejska zmaga się z brexitem, kryzysem migracyjnym, kryzysem klimatycznym i wieloma jeszcze innymi problemami. Zamiast usiąść do poważnych i merytorycznych rozmów dotyczących tych zagadnień, lewicowi aktywiści wolą przeprowadzać rewolucję kulturową, nierzadko po prostu ją wmuszając w społeczeństwo. Jeśli przy tym mogą zaatakować rząd wybrany przez polski naród w ostatnich wyborach, to wykorzystają do tych zabiegów każdą nadarzającą się okazję.
Czy nie uważa Pani, że ciągłe kreowanie osób LGBT na ofiary prześladowań i dyskryminacji może doprowadzić do bezkarności tych ludzi? Chodzi o to, że przez poprawność polityczną trzeba będzie się godzić na każde zachowanie lewicowych aktywistów, bo inaczej otrzyma się łatkę homofoba.
Oczywiście. Działacze ruchów LGBT już w tym momencie z prowokacji uczynili swoją najsilniejszą broń. Ci, którzy najgłośniej krzyczą o dyskryminacji, sami dyskryminują innych, stosując przy tym skrajną mowę nienawiści. Przykładem są marsze środowisk LGBT, na których szydzi się z katolików, wyśmiewa wartości chrześcijańskie, profanuje święte symbole. Kiedy poruszyłam ten wątek podczas debaty, w odpowiedzi usłyszałam, że „rozmawiamy o prześladowaniach osób homoseksualnych, a ja bredzę o Matce Bożej”. To jest skandaliczny poziom debaty. Posłowie opozycji zachowują się tak, jakby mieli pretensje do własnego narodu, i stąd też przy każdej okazji demonizują go i oczerniają na arenie europejskiej. Nigdy nie sądziłam, że tak może wyglądać targowica, i że to nam się znowu ziści. Jest wiele płaszczyzn, na których moglibyśmy współpracować dla dobra Polski, jednak obawiam się, że jest to niemożliwe. Każdy pomysł czy stanowisko Zjednoczonej Prawicy muszą być przez opozycję atakowane i krytykowane. Powiem szczerze, że tego powoli już nie da się słuchać.
Startujący w prawyborach prezydenckich w Koalicji Obywatelskiej Jacek Jaśkowiak przyznał ostatnio, że popiera legalizację małżeństw homoseksualnych. Jak Pani zareagowała na tę deklarację?
Nie miejmy złudzeń – jeśli wybory prezydenckie wygra osoba taka jak pan Jaśkowiak lub władzę w Polsce przejmie ugrupowanie z nim związane, wówczas walec ideologiczny rozjedzie wszystkie te wartości, na których od zawsze nasza ojczyzna była budowana. Chodzi głównie o rodzinę, chrześcijaństwo, solidarność i suwerenność. To te wartości sprawiły, że Polska była w stanie odrodzić się po 123 latach zaborów.
Czytaj więcej w najnowszej "Codziennej".
Czytaj także:
Matka zabójcy Adamowicza: To nie był mord polityczny. Mój syn jest chory
Strasburg: Skrajna lewica w natarciu