- To, że takie rozwiązania są bardzo potrzebne, to nie tylko obserwacja polityków, ale i odpowiedzialności za kraj. W różny sposób może być dokonywana ingerencja w sprawy wewnętrzne. To już nie jest tak, że można ingerować tylko za pomocą napaści zbrojnej - mówiła w rozmowie z Dorotą Kanią w Polskim Radiu 24 europoseł PiS Beata Kempa, pytana o kwestię dekoncentracji mediów.
Beata Kempa pytana o to, czy Polskę uda się "skleić", bo politycy w kampanii wyborczej wiele mówili o odbudowaniu wspólnoty, odpowiedziała, że obserwuje wszystkie możliwe wypowiedzi od wieczoru wyborczego.
- Dominuje kwestia nie tylko oceny tego, co się stało, ale też próba tego, co może się stać. Wszystko jest możliwe, tylko potrzeba woli obu stron - powiedziała.
- Prawdą jest, że jest pewien trend podzielenia Polski na pół, ale jak popatrzymy na I turę, to widać, że wiele się zmienia na stronie zachodniej. Prezydent Andrzej Duda już po pierwszej kadencji uzyskał tam bardzo dobre wyniki. Analizowałam to i to zmienia się już od wyborów europejskich. To wymaga pracy - dodała.
Odnosząc się do kwestii dekoncentracji mediów w Polsce, o której mówił lider Solidarnej Polski, Zbigniew Ziobro, Beata Kempa powiedziała, że "to, że takie rozwiązania są bardzo potrzebne, to nie tylko obserwacja polityków, ale i odpowiedzialności za kraj".
- W różny sposób może być dokonywana ingerencja w sprawy wewnętrzne. To już nie jest tak, że można ingerować tylko za pomocą napaści zbrojnej. Teraz mamy cyberprzestępczość, wojnę hybrydową. Kapitał, który zasila niektóre media ma narodowość - to jest niezwykle ważne, bo narzuca pewne myślenie, szczególnie osobom młodym, które dopiero się uczą rozróżniać niektóre sytuacje. To jest groźne dla Polski, dla naszej suwerenności, dlatego trzeba się nad tym zastanowić - mówiła.