– To jakaś wyjątkowa gra. Ludzie, którzy się tym zajmują, nie mają do tego żadnego moralnego prawa, nawet żeby się wypowiadać na ten temat poważnie – stwierdził w „Politycznym podsumowaniu dnia" Michał Karnowski. Publicysta tygodnika W Sieci, odnosząc się do sprawy pomnika smoleńskiego przyznał, że „widzi tu tylko cynizm”.
Publicysta tygodnika przypominał, że „przemysł pogardy” zastosowano właśnie wobec rodzin i wobec tych, którzy domagali się upamiętnienia tragedii. – Widzę tu tylko cynizm – ocenił. Karnowski zastanawiał się też, co takiego powoduje, że „mamy do czynienia z szaleńczą próbą przejścia tych, którzy uspokajali Polaków, na drugą stronę”. – Kontekst wojny na Ukrainie i kontekst przesunięcia geopolitycznego jest istotny. Czy nie jest tak, że ludzie dobrze poinformowani wiedzą, że wkrótce może nastąpić jakieś odblokowanie wiedzy o Smoleńsku – stawiał pytanie.
– Zgodzę się jeśli chodzi o wrak, ale jeśli chodzi o pomnik trochę inaczej – odniósł się Jan Pospieszalski. Dziennikarz przypominał, że kiedyś wyśmiewano się cały obóz smoleński, wyszydzano Macierewicza. – Gdzie są dziś ci, którzy krzyczeli o grze trumnami – pytał.
Odnosząc się do zaproponowanej przez Hannę Gronkiewicz-Waltz lokalizacji dla pomnika, tj. róg ulic Trębackiej i Focha w stolicy, tuż przy Placu Piłsudskiego, Michał Karnowski stwierdził, że „to miejsce jest chłodne, nie skupia ludzi i znajduje się na uboczu”. – Może oni sobie postawią jakiś pomnik, ale to nie będzie ten, na który czekają Polacy. Polacy inaczej kultywują tę pamięć – uzupełniał publicysta.
Jan Pospieszalski, oceniając rolę prezydenta w tej sprawie, przypomniał, że Komorowski tuż po katastrofie wskazał winnych tragedii. – Nie mając wiedzy na ten temat oskarżył m.in. kapitana Arkadiusza Protasiuka. Ciekawi mnie, czy rodzinę kapitana również zaproszono do konsultacji – stwierdził Pospieszalski.