Przywieziemy z kraju milion, jak będzie trzeba – zapowiada przyszły szef PO, Grzegorz Schetyna na taśmach, opublikowanych dziś przez tygodnik "Newsweek". Do nagrania odniósł się na antenie TV Republika Michał Karnowski z tygodnika "WSieci". – Te słowa pokazują, że Schetyna traktuje ludzkie emocje jak mięso armatnie – stwierdził.
Tygodnik "Newsweek" Tomasza Lis opublikował rzekomo wyciekłe taśmy Grzegorza Schetyny, które mają pochodzić z zamkniętego spotkania Schetyny z działaczami stołecznej Platformy. Zarejestrowana dyskusja odbyła się trzy dni po pierwszej demonstracji zorganizowanej przez Komitet Obrony Demokracji. W opinii byłego szefa MSZ to jego partia powinna mobilizować ludzi do protestów i wyprowadzać ich na ulice.
– Jeżeli zrobić następną taką rzecz, to musi być nie na pięćdziesiąt tylko na dwieście tysięcy (ludzi – red). Nikt tego nie zrobi, jeśli my tego nie zorganizujemy. I to zrobimy – zapowiedział. – Trzeba być gotowym, że będzie 500 tys. ludzi. Przywieziemy z kraju milion, jak będzie trzeba. Trzeba być gotowym na wszystko, nawet na takie twarde warianty – przekonuje na nagraniu Schetyna. CZYTAJ WIĘCEJ
Do wycieku nagrania mówił w rozmowie z Piotrem Wężem Michał Karnowski z tygodnika "WSieci". W ocenie publicysty, publikacja jest klasycznym wejściem do gry przez Schetynę, który został sam na polu walki o fotel szefa PO. – To model przecieku przez zaprzyjaźnione pismo, żeby zwrócić uwagę. No cóż, tak też się uprawia politykę.Taki przeciek był już stosowany wcześniej. (...) Gdyby to było oświadczenie, czy konferencja Grzegorza Schetyny, to zapewne byśmy o nich nie usłyszeli – mówił.
W ocenie Karnowskiego, na osobną analizę zasługuje treść nagrania. – To potwierdzenie najgorszej wizji tego, co zrobi opozycja – stwierdził dziennikarz, który zwrócił uwagę, że Schetyna nie mówił w ogóle o oddolności protestów społecznych. – Widać, że podchodzi do emocji ludzkich jako do materiału, który chce wykorzystać. Mówi o zwożeniu ludzi... To dla niego takie mięso armatnie – wskazywał. Karnowski przekonywał, że te ludzkie emocje posłużą mu do realizacji dwóch celów - walki z rządem i z Ryszardem Petru. – Petru i Schetyna będą się prześcigać, nakręcać emocje. Czy wiedzą, do czego doprowadzą? Czy nie wyhodują drugiego Cyby? – pytał.
Publicysta mówił także o mechanizmie, który powoduje zainteresowanie Polską na arenie międzynarodowej, o nakręcaniu atmosfery aby doprowadzić do interwencji z zewnątrz.