Karczewski: Język nienawiści widoczny na marszach KOD i po wypadku prezydenta jest zatrważający
– Apeluje do opozycji, by wróciła do normalnego języka debaty politycznej – mówił w poranku marszałek Senatu Stanisław Karczewski.
Stanisław Karczewski komentował w studiu Telewizji Republika wygraną kandydatki PiS na Podlasiu. Anna Maria Anders zdobyła mandat senatora w okręgu 59 obejmującym część województwa podlaskiego.
Język nienawiści jest zatrważający
– To duży sukces kandydatki, ale też sukces demokracji – mówił Karczewski, podkreślając wysoką jak na wybory uzupełniające frekwencję (wyniosła 17,11 proc). Marszałek Senatu chwalił też merytoryczną i skupioną tylko na celach politycznych kampanię Anny Marii Anders. – W przeciwieństwie do jej przeciwnika, który prowadził ją sposób nikczemny – dodał Karczewski.
Jak tłumaczył polityk, kampania prowadzona przez kontrkandydata Anders – Mieczysława Bagińskiego (PSL) – była nieczysta i skupiona na wyszukiwaniu elementów z przeszłości kandydatki PiS, które nie miały żadnego znaczenia. – Ten język nienawiści widoczny na marszu KOD, w kampanii wyborczej kandydata PSL i w internecie po wypadku prezydenta Dudy jest zatrważający – dodał.
– Wszyscy muszą bić na alarm, cieszę się, że arcybiskup Hoser wystąpił z apelem (...) "stop", "nie mówcie tego". Apeluje do opozycji, by wróciła do normalnego języka debaty politycznej. Chciałbym, aby ten język się zmienił, jeśli opozycja będzie w ten sposób prowadzić kampanię, swoją działalność polityczną to zabrnie w ślepą uliczkę, na końcu której jest nieszczęście – mówił Karczewski.
Czytaj więcej:
Anna Maria Anders z mandatem senatora. Kandydatka PiS wygrała wybory na Podlasiu
Krzyki na otwarciu wystawy o gen. Andersie. Protestujący mieli plakietki KOD