– W Polsce naszych towarów często nie chcą brać. A przyjazne kulturalne stosunki trzeba rozwijać – mówił Mikałaj Ułachowicz, kandydat w wyborach na prezydenta Białorusi z ramienia prorosyjskiej Partii Patriotycznej.
Mikałaj Ułachowicz, nazywany "naczelnym atamanem Białoruskiego Kozactwa" mówił o stosunkach polsko-białoruskich na spotkaniu z wyborcami, w szkole w Witebsku.
Jak podaje serwis kresy24.pl, polityk komentując relacje pomiędzy Białorusią a Polską, w sytuacji kiedy wygrałby wybory, miał też powiedzieć, że "zajmie Białystok, bo to nasze terytorium", łagodząc tę wypowiedzieć dodając, że "potem będziemy się z wami (z Polską -red.) przyjaźnić".
– Jesteśmy za współpracą z Polską bo ona jest nam tak bliska jak Rosja. Tyle, że z Rosją mamy takie bardziej ekonomiczne stosunki. A w Polsce naszych towarów często nie chcą brać. A przyjazne, kulturalne stosunki trzeba rozwijać – mówił Ułachowicz. Kandydat w wyborach zapewnił jednocześnie, że "popiera kontakty z Europą, gdyż jest tam wiele krajów, które przyjmą nas (Białorusinów - red.) do pracy".
Na Białorusi trwa przedterminowe głosowanie w wyborach prezydenckich, które rozpoczęło się we wtorek. Według oficjalnych danych, dotychczas udział w nim miało wziąć 28 proc. uprawnionych. Opozycja i międzynarodowi obserwatorzy krytycznie podchodzą jednak do sposobu przeprowadzania głosowania. Czytaj więcej