– Akt łaski dotyczył jedynie skrócenia zakazu zbliżania do osób pokrzywdzonych przez sprawcę, o co wnosiły one same - powiedział wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha, który odniósł się do oskarżeń "Rzeczpospolitej" dotyczących tego, że prezydent Andrzej Duda ułaskawił mężczyznę skazanego za przestępstwo seksualne na małoletnim.
– Prezydent zastosował prawo łaski na wniosek pokrzywdzonych przestępstwem dorosłych już osób, bliskich sprawcy. To one, a nie bezpośrednio sprawca, wystąpiły z prośbami o ułaskawienie - wyjaśnił Mucha.
– Akt łaski dotyczył jedynie skrócenia czasu wykonywania środka karnego w postaci zakazu kontaktowania się i zbliżania do osób pokrzywdzonych, o co wnosiły same pokrzywdzone - powiedział.
Mucha poprosił o niepowielanie jakichkolwiek fałszywych informacji w tym zakresie. - Rozstrzygnięcie w tej sprawie, co jest wyjątkowo rzadkie, oparte było na zgodnych opiniach i stanowiskach: kuratora sądowego, sądu okręgowego, sądu apelacyjnego oraz prokuratora generalnego, a poprzedzone zostało uzyskaniem także dodatkowych informacji z sądu orzekającego - dodał.
– Z uwagi na dobro tych osób te szczegóły nie mogą być ujawniane opinii publicznej, bo chodzi o to, żeby tu chronić osoby pokrzywdzone przestępstwem, a w tej sprawie osoby pokrzywdzone przestępstwem wnioskowały o zastosowanie prawa łaski po odbyciu kary pozbawienia wolności w całości - mówił Mucha.
– Akt łaski dotyczył jedynie tego, co te osoby uważały dla nich za dotkliwe po wielu latach - zakaz kontaktu, zakaz zbliżania się do sprawcy, który karę pozbawienia wolności w całości odbył - powiedział.