Prezydent Bronisław Komorowski podejmie decyzję ws. zaangażowania się w projekt budowy pomnika upamiętniającego wszystkie ofiary katastrofy smoleńskiej po konsultacjach z władzami Warszawy po wyborach samorządowych – poinformował wiceszef Kancelarii Prezydenta Sławomir Rybicki.
Komorowski w Belwederze spotkał się z częścią rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej ws. zainicjowania budowy pomnika upamiętniającego 96 osób, które zginęły 10 kwietnia 2010 r. pod Smoleńskiem.
Po spotkaniu Rybicki powiedział dziennikarzom, że prezydent "z życzliwością" podchodzi do tej inicjatywy. – Zastrzegł jednak, że dopiero po rozmowie z władzami miasta Warszawy po wyborach samorządowych, a więc z władzami, które będą miały ponowną legitymację do reprezentowania mieszkańców Warszawy, ostatecznie rozstrzygnie o swoim zaangażowaniu w projekt budowy w Warszawie pomnika wszystkich – co podkreślam – wszystkich ofiar katastrofy smoleńskiej – mówił wiceszef Kancelarii Prezydenta.
Według niego zaangażowanie prezydenta w dalsze prace nad projektem "graniczy niemalże z pewnością, że ten pomnik w Warszawie powstanie".
Pytany przez dziennikarzy, którzy przedstawiciele rodzin smoleńskich zjawili się na spotkaniu z Komorowskim, Rybicki powiedział: "Ci, którzy z inicjatywą zwrócili się w liście do prezydenta"
Rybicki dodał, że ważną kwestią jest lokalizacja, ale o niej "rozstrzyga prawo miejscowe, w tym przypadku prawo, które stanowi Rada Warszawy", więc – jak podkreślił – "bez konsultacji z władzami Warszawy nie warto jej podejmować".
Wykluczył możliwość wzniesienia pomnika przed Pałacem Prezydenckim. – Ulica Krakowskie Przedmieście kojarzy się z katastrofą smoleńską, ale było to też miejsce konfliktu i sporu, to miejsce nie łączy, ale dzieli Polaków. Dlatego warto odwołać się do tych miejsc, które odwołują się do jedności i współpracy Polaków – mówił Rybicki.