"Sąd Okręgowy w Warszawie w całości oddalił pozew Kamila Durczoka przeciwko wydawcy i dziennikarzom "Wprost" – informowaliśmy w maju br. Ten domagał się przeprosin oraz 2 mln zł odszkodowania za publikacje, w których zarzucono mu mobbing i molestowanie podwładnych w redakcji "Faktów" TVN. Dziś, Kamil Durczok to zupełnie inny człowiek! Wyrazem tego jest film, który postanowił opublikować w sieci. Jak podkreśla, jest oburzony poziomem seksizmu podczas sobotniej konwencji PiS.
– Jest coś niebywałego, że prawdziwy premier czyli Jarosław Kaczyński urzędujący z Nowogrodzkiej, nie ma w swoim otoczeniu nikogo, kto by mu powiedział, że tego typu żarty, żarciki, żartunie premiera Morawieckiego - a zwłaszcza seksistowskie porównania i aluzyjki - mógłby sobie zostawić na jakieś rodzinne spędy a nie dzielić się nimi z milionową publicznością – mówi.
Tak, to ten Kamil Durczok. Ciężko logicznie połączyć mobbing byłego szefa "Faktów" i obecne oburzenie "seksizmem". Cóż, jak to zwykle bywa… internauci nie zawiedli.
Niektórym wolno mniej. I nie jest to premier. Z TVNu wyrzucono Pana za walkę z seksizmem? A zapłacono ofiarom za frico?
— Ufka (@ufka2) 16 grudnia 2018
O seksistowkich żarcikach wie Pan sporo, prawda?
— McMafiaLover (@Artur_Szafa) 15 grudnia 2018
Nic bardziej banalnego i sztampowego w tym momencie nie przychodzi mi do głowy ale napiszę to: I kto to mówi!!!
— Józef Toliboski (@JozefTolibowski) 15 grudnia 2018
Pan jest zdegustowany seksistowakim żartem.?! Pan? Poważnie?
— Małgośka (@ZoryJa) 15 grudnia 2018
Kamil Durczok. Obrońca kobiet przed seksizmem. Powtórzę, Kamil Durczok proszę Państwa. pic.twitter.com/ncGARmufQv
— Marcin Makowski (@makowski_m) 16 grudnia 2018