Rząd nie planuje obecnie wprowadzania dalszych obostrzeń, chociaż wszystko zależy od sytuacji epidemicznej - poinformował w sobotę rzecznik rządu Piotr Müller. Jak podkreślił, najważniejsze jest dostosowanie się do tych już wprowadzonych. „Musimy się stosować do tych zasad, które zaczęły obowiązywać i ograniczać do minimum kontakty społeczne” - podkreślił Müller.
W sobotę w całym kraju weszły w życie nowe obostrzenia epidemiczne. Zamknięte są duże sklepy meblowe i budowlane, a także salony fryzjerskie i kosmetyczne. Obowiązują też nowe limity osób w handlu i miejscach kultu. Dotychczasowe ograniczenia zostały przedłużone.
- Pamiętajmy, że dziś weszły w życie nowe przepisy, jeśli chodzi o zasady bezpieczeństwa, więc przede wszystkim do nich należy się dostosować - podkreślił rzecznik. Dodał również, że rząd liczy na to, że obecne obostrzenia będą wystarczające, wszystko jednak zależy od zachowania ludzi i stosowania się do zasad bezpieczeństwa.
- Nie mówimy w tej chwili o zaostrzaniu przepisów. W tej chwili musimy się stosować do obecnych obostrzeń i ograniczać do minimum kontakty społeczne - stwierdził. Jednocześnie zaznaczył, że rząd nie prowadzi prac nad wprowadzeniem godziny policyjnej.
- Przepisy dotyczące stanów nadzwyczajnych istnieją w przepisach prawa, więc żaden wariant nie jest wykluczony. Jeszcze raz podkreślę, dzisiaj weszły w życie przepisy, które obowiązują przez najbliższe dwa tygodnie. Jeślibyśmy je w pełni egzekwowali jako obywatele, np. limity osób w sklepach, na spotkaniach, te obostrzenia byłyby wystarczające. Liczę, że faktycznie tak się stanie - powiedział Müller.