"Jeśli chodzi o ilość memów, Niesiołowski jest absolutnym rekordzistą"
Gościem poranka w Telewizji Republika był europoseł Ryszard Czarnecki (PiS). Gość komentował głośną sprawę Stefana Niesiołowskiego oraz brexitu.
Polityk rozważał, czy afera z Niesiołowskim może przynieść jego polityczny koniec.
- Trudno powiedzieć. Na razie jeśli chodzi o ilość memów jest absolutnym rekordzistą. Nie wiem czy śmiech w polityce może zabijać – mówił Czarnecki.
- Pomijając aspekty, z których internauci się nabijają, to wątek korupcyjny jest dosyć szokujący – stwierdził.
- Ja rozumiem, że to dotyczy rządów PO więc kilka lat wstecz. Trudno mi komentować tę sytuację. Mamy do czynienia z przyjmowaniem korzyści przez polityka, który był twarzą PO przez lata. Jestem bardzo ciekaw postępowania procesowego – powiedział Ryszard Czarnecki.
Słowa samego Niesiołowskiego, że stawiane mu zarzuty mają służyć przykryciu sprawy „taśm Kaczyńskiego, skomentował krótko - „ doradzałbym raczej milczenie posłowi. Ono jest złotem”.
Europoseł, mówił także na temat brexitu. Przekazał, że toczą się rozważania, opóźnienia wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii by przedłużyć negocjacje i toczyć je przez kolejne 9 miesięcy.
- Poważnie w Brukseli rozważany jest scenariusz, że rzeczywiście nie będzie porozumienia. Tu Juncker nie kłamie. Możliwe, że Wielka Brytania nie wyjdzie wbrew wcześniejszym ustaleniom z UE do końca marca. Strony dadzą sobie dodatkowe 9 miesięcy na uzgodnienie warunków wyjścia, na miękki rozwód bez awantur – powiedział Czarnecki.
Były wiceprzewodniczący mówił także o tym, że „twarde wyjście” rodzi wiele problemów dla zwykłych obywateli – chodzi o świadczenia czy ubezpieczenia.
- Na razie formalnie, oficjalnie twardy rozwój jest w agendzie nr 1. na dalszym planie jest nowe referendum. Wg ostatnich sondaży, zwolennicy pozostania w UE na tymi którzy chcą wyjścia stanowi 8 procent – oznajmił.
-Pytanie w nowym scenariuszu, jak zyskan 9 miesięcy będzie przez Wielką Brytanię, Czy będzie nowe referendum czy stworzenie nowego dealu z Unią – mówił.
Czarnecki wyraził również obawę, że „twardy brexit” i upokarzanie Wielkiej Brytanii za jej wychodzenie z Unii, może wywołać przykre konsekwencja dla osób imigrantów.