Poseł PiS Andrzej Śliwka został wykluczony z posiedzenia sejmowej komisji śledczej ds. afery wizowej przez jej przewodniczącego Michała Szczerbę (KO). Prezydium, posiłkując się opinią oddelegowanej do pracy przy komisji mecenas, która stwierdziła, że "decyzja już zapadła", oddaliło odwołanie posła Śliwki.
Dziś sejmowa komisja śledcza ds. afery wizowej przesłuchuje byłego wiceszefa MSWiA Macieja Wąsika.
Podczas posiedzenia przewodniczący komisji Michał Szczerba chciał zadać pytanie Wąsikowi o system inwigilacyjny Pegasus. "To nieważne, która to jest komisja", rzucił Szczerba.
"Nie no, nie żartujmy sobie, panie przewodniczący", zaprotestował poseł PiS Andrzej Śliwka.
Po tej wypowiedzi Szczerba wykluczył posła PiS z posiedzenia. Wcześniej szef komisji upominał posłów PiS, zarzucając im, że zakłócają obrady. Śliwka odwołał się od decyzji Szczerby, dlatego zarządzono przerwę w obradach komisji do godz. 11.10 - w tym czasie prezydium ma rozpatrzeć to odwołanie.
Wykluczony Śliwka zarzucił Szczerbie, że łamie zasady pracy komisji, na które się zgodzi. Wskazywał, że szef komisji wielokrotnie przedłużał czas zadawania pytań świadkom, a także że prowadził "polityczną publicystykę" podczas obrad.
Prawnicy zaznaczyli, że można się ustnie odwołać od usunięcia z komisji.
"Uważam, że działania podjęte przez przewodniczącego nie licują…", mówił Andrzej Śliwka, ale przewodniczący przerwał jego wypowiedź.
Szczerba ogłosił przerwę i zaprosił posła Śliwkę na posiedzenie prezydium komisji. Ogłosił przerwę do godz. 11:10.
"To jest żart, co pan robi", powiedział Śliwka.
"Żartem jest to, że pan znowu zabiera głos bez zgody", ripostował Szczerba.
Poseł Piotr Kaleta przeprosił świadka za to, co się dzieje na komisji.
"Niezgodnie z prawem wykluczył pan posła!", zaznaczył wiceprzewodniczący komisji Daniel Milewski.
Poprosił o odpowiedź przez mecenas przy komisji, czy Andrzej Śliwka został dwukrotnie przywołany do porządku przed wykluczeniem go z obrad. Ta odpowiedziała, że to już nie ma znaczenia w świetle, że decyzja została już podjęta. Maski opadły...