Gościem Telewizji Republiki był Jarosław Guzy, ekspert ds. międzynarodowych. Tematem rozmowy były wybory w Niemczech. – Pozycja Merkel jest bezkonkurencyjna, takie są fakty – powiedział.
– Koszty, które poniosła Merkel są widoczne. Teraz kwestia tego czym Niemcy będą się kierować podczas wyborów. Niemcy się bogacą, mają nadwyżkę w budżecie. Stąd ta stabilność pozycji obecnej kanclerz. Pozycja Merkel jest bezkonkurencyjna, takie są fakty. Nie znamy do końca wizji następnej kadencji. Zauważalny jest wzrost poparcia dla FD. To dość niejasna wizerunkowo partia. Ich wyborcy to w dużej części lewica. Mówi się o lewicy, która ukształtowana w dobrobycie. Zbliżyli się tak bardzo do konserwatystów, że nie sposób ich odróżnić – stwierdził.
– W wyborach decydują różne postawy społeczne. Każda wielka partia musi zgarnąć pod swoje skrzydła ludzi o różnych poglądach. Ruchy protestu są w stanie zbliżyć się do 20 proc., ale ciągle mają dużą barierę, ponieważ nie mogą uzyskać większości. Jeżeli ma się dobrą, pozytywną agendę to opozycja się gubi. W Polsce opozycja się pogubiła – zaznaczył Guzy.
– Lewica może się odsunąć tak jak zrobili to w Wielkiej Brytanii. Tam poszli w lewacką i radykalną stronę. To by wykluczyło demokratów z władzy na długie lata. Mamy bardzo dynamiczną sytuację, scena polityczna się kształtuje. Po II Wojnie Światowej demokracja ukształtowała się w bardzo specyficznych warunkach. Ciągłym problemem jest wychodzeni z komunizmu, musimy przyglądać się codzie się na zachodzie. Przechodzimy jednocześnie dwie transformacje zachodnią i wschodnią – oznajmił.
– AFD pozostaje otwartym znakiem zapytania. Oni nie są partnerem koalicyjnym dla żadnego ugrupowania. Na pewno nie głosowałbym na zielonych – dodał.