Mija 25 lat od pamiętnej nocy, kiedy obalono rząd Jana Olszewskiego. Gośćmi programu "Polska na Dzień Dobry Weekend", którzy wspominali tamte wydarzenia byli: Andrzej Kołodziej ("Solidarność Walcząca") i Gabriel Janowski (minister w rządzie Jana Olszewskiego).
" Kwestia teczek medialnie przykryła sprawę traktatu polsko-rosyjskiego"
– Trzeba cofnąć się 2 tygodnie wcześniej do traktatu polsko - rosyjskiego - mówił Andrzej Kołodziej. - Rozstrzygano wówczas, czy część baz rosyjskich zostanie na terytorium Polski, co zablokuje Polsce na długie lata przystąpienie do NATO, czy też uda się Olszewskiemu wygrać z Wałęsą i zablokować ten zapis. Na szczęście to się udało, ale następnego dnia Wałęsa powiedział, że zrobi wszystko, by odwołać rząd Olszewskiego za tę decyzję. Ta sprawa była dla Polski zasadnicza. Kwestia teczek medialnie przykryła tę sprawę. Od obalenia rządu premiera Olszewskiego zaczęła się idea lustracji, dekomunizacji, natomiast zwyciężyła idea wstąpienia Polski do NATO - stwierdził Kołodziej.
– Pracuje nad tą sprawą i w poszukiwaniu dokumentów dowiedziałem się, że 2008 roku rząd Tuska nałożył klauzulę poufności na te dokumenty, mówiące o tym, co się stało w Moskwie i myślę, ze tu należałby dociec prawdy i odtajnić te dokumenty - mówił Andrzej Kołodziej.
"Wchodząc do tej sali odniosłem wrażenie, że wchodzę do sali, w której są spiskowcy"
– Bezpośrednią przyczyną było opublikowanie listy i wykonywanie uchwały, którą wcześniej zgłosił Janusz Korwin-Mikke - powiedział Gabriel Janowski. - Otrzymaliśmy zalakowaną kopertę, gdzie znajdowała się lista osób, które współpracowały. Polityka międzynarodowa z Rosją była ważnym elementem sytuacji, która zaistniała. Jest jednak w tym filmie pewne przekłamanie. Dostałem zaproszenie na to posiedzenie jako szef klubu. Pamiętam, że Lech Wałęsa zapytał, czy wyrażam zgodę na rozwiązanie rządu. Powiedziałem, że nie, ale musiałem poinformować o tym klub. Nie dopuszczono jednak do tych rozmów. Lech Wałęsa podpisał nominację dla Pawlaka na premiera. Byłem jedynym uczestnikiem tego spotkania, który kategorycznie się przeciwstawił temu - mówił były minister.
– Wchodząc do tej sali odniosłem wrażenie, że wchodzę do sali, w której są spiskowcy. Potem te rozmowy i wynik głosowania poświadczyły, że te osoby były tam po to, by obalić rząd. Sprawa lustracji, dekomunizacji nie została osiągnięta - powiedział Gabriel Janowski.