– Ksiądz Jerzy jest znany z tego, że poruszał, może nie miliony, bo tam przychodziły dziesiątki tysięcy na msze za ojczyznę - mówił Paweł Kęska z Muzeum i Ośrodka Dokumentacji Życia i Kultu Ks. Jerzego Popiełuszki.
– To szło w miliony, chociaż nie wprost. Potem na pogrzeb blisko miliona osób przyjechało. Ksiądz Jerzy potrafił to robić. To było zadziwiające dla jego kolegów, którzy mówili na niego per "Popiełuch". Byli z nim w wojsku i znali go jako kumpla też. On potrafił robić i to i to. Był przyjacielem, kolegą, towarzyszem a z drugiej strony był przyjacielem wiernym, bo potem ludzi których poznał, młodych ludzi. On miał 30 kilka, oni 20 kilka, czasem byli w podobnym wieku, szybko przechodzi na "ty" i świadek pytany o to, dlaczego ten właśnie Jurek został twoim zdaniem błogosławiony, czym właśnie zasłużył, to parę osób powiedziało to samo. Był wierny - powiedział w programie Telewizji Republika.