– Kompletnie nie obchodzi mnie, kto po niedzielnych wyborach będzie kierował tą grupą przestępczą nazywaną Platforma Obywatelska. Jedyną możliwością restrukturyzacji tego ugrupowania są masowe aresztowania – powiedział w Telewizji Republika Przemysław Wipler.
Poseł partii KORWiN był pytany o aferę podsłuchową i kolejne taśmy, które dziś o godz. 21:30 ujawnią na naszej antenie Anita Gargas i Cezary Gmyz. – Rok temu słyszałem, że Tusk i Bieńkowska najbardziej martwili się przeciekami z prokuratury. To było jasne, że jak strzelba wisi na ścianie, to kiedyś musi wystrzelić – powiedział Wipler.
Polityk mówił również o układach w partii rządzącej. – Doskonale wiemy, że jak ktoś chce dobrze płatną pracę na Podkarpaciu, to idzie do posła Jana Burego (PSL). Mamy polityków PO, którzy ewidentnie żyją ponad stan. Krótko mówiąc jedli, pili i popuszczali pasa za pieniądze polskich podatników. Od rządzących należy zacząć egzekwować odpowiedzialność – dodał.
Wipler odniósł się także do sytuacji na arenie międzynarodowej, podkreślając, że nigdzie w Europie nie jest teraz bezpiecznie. – Jeżeli w Berlinie 250 tys. ludzi protestuje przeciwko polityce Angeli Merkel wobec uchodźców, to jest to poważny problem. Jeżeli główne partie ukraińskie sympatyzują ze środowiskami wspierającymi Banderę, to również stwarza problemy dla Polski – powiedział.
Polityk był pytany także o przedstawiciela partii Razem Adama Zandberga, który wystąpił wczoraj w TVP. – On pokazał się jako człowiek, który wierzy w to, co mówi, a takich ludzi było podczas tej debaty tylko trzech: Janusz Korwin-Mikke, Paweł Kukiz i właśnie Adam Zandberg – stwierdził Wipler, dodając, że lider partii Razem pokazał, "jak wygląda miłująca komunizm lewica".
CZYTAJ TAKŻE: