- Co by nam dzisiaj chciała powiedzieć Maryja? Z pewnością zachęcałaby nas, byśmy – tak jak Ona – na pierwszym miejscu w naszym życiu postawili Boga i Jego świętą wolę. Od Niego przecież wyszliśmy i do Niego wracamy. Bez Niego, bez Boga, wszystko w naszym życiu traci sens. Nie wiemy wtedy, po co żyjemy, dokąd zmierzamy, jaka czeka nas ostateczna przyszłość – powiedział kard. Stanisław Dziwisz podczas Mszy św. odprawionej na Górze Chełmskiej w dniu święta Narodzenia Najświętszej Maryi Panny.
– Cieszę się, że tegoroczne święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny mogę przeżywać razem z wami na Górze Chełmskiej, na której od niepamiętnych czasów wizerunek Matki Chrystusa odbiera cześć od wiernego ludu tej ziemi. Ona upodobała sobie to miejsce, aby tu wsłuchiwać się w zanoszone do Niej prośby, błagania, podziękowania za otrzymane za Jej wstawiennictwem łaski. Ona tu spogląda na rozmodlone twarze uczennic i uczniów swego Boskiego Syna. Odczytuje na tych twarzach radości i smutki, troski i nadzieje swoich dzieci, które garną się pod Jej macierzyńską opiekę - zaczął kardynał Dziwisz.
– Dzisiejsze święto, a w Chełmie odpustowa uroczystość Narodzenia Najświętszej Maryi Panny zachęca nas, byśmy sięgnęli pamięcią w odległe czasy, w których Bóg cierpliwie przygotowywał przyjście na świat swego Syna, aby wyprowadził ludzkość z ciemności zła, grzechu i śmierci i otworzył przed nią bramy królestwa wiecznego życia i milości. Całe pokolenia potomków Adama i Ewy czekały na spełnienie się Bożych obietnic zbawienia świata. Przypomina nam o tym rodowód Jezusa Chrystusa, zaczynający się w Ewangelii św. Mateusza od Abrahama, a kończący na Józefie, “mężu Maryi, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem” - podkreślił hierarcha.
– Zanim nadeszła pełnia czasu i Syn Boży przyszedł na ziemię, Bóg przygotował Tę, która miała zostać Matką Jego Syna. Wierzymy i wiemy, że “Najświętsza Maryja Panna – jak brzmi dogmat o Jej Niepokalanym Poczęciu, ogłoszony przez błogosławionego papieża Piusa IX – od pierwszej chwili swego poczęcia, mocą szczególnej łaski i przywileju wszechmogącego Boga, mocą przewidzianych zasług Jezusa Chrystusa, Zbawiciela rodzaju ludzkiego, została zachowana jako nietknięta od wszelkiej zmazy grzechu pierworodnego”. Dziewięć miesięcy po tym nadzwyczajnym wydarzeniu narodziła się w Nazarecie Maryja - dodał.
– W tych wzruszających dziejach maryjnej pobożności ma również swój udział Matka Boska Chełmska, Jej kolejne ikony. Ona zawsze łączyła. Ona nigdy nie dzieliła ludzi zamieszkujących tę ziemię. Przed jej obliczem modlili sie na zmianę i prawosławni, i greko-katolicy, i wierni obrządku łacińskiego. Możemy powiedzieć, że Pani Chełmska była i jest prawdziwie “ekumeniczna” – była zawsze i jest dla wszystkich swoich dzieci - zauważył kardynał Dziwisz.
– Co by nam dzisiaj chciała powiedzieć Maryja? Z pewnością zachęcałaby nas, byśmy – tak jak Ona – na pierwszym miejscu w naszym życiu postawili Boga i Jego świętą wolę. Od Niego przecież wyszliśmy i do Niego wracamy. Bez Niego, bez Boga, wszystko w naszym życiu traci sens. Nie wiemy wtedy, po co żyjemy, dokąd zmierzamy, jaka czeka nas ostateczna przyszłość. Nie możemy pozostawać obojętni wobec faktu, że w naszych czasach wielu naszych braci i sióstr pogubiło się, urządzając sobie życie, jakby Bóg nie istniał. Może nie przekonają ich nasze słowa, ale może przekonać nasze życie, nasze świadectwo, nasza miłość - dodał.
– Dzisiaj Maryja by nam powiedziała, byśmy jeszcze bardziej umacniali wspólnotę Kościoła, za którą jesteśmy wszyscy odpowiedzialni, każdy zgodnie z własnym powołaniem. Dziś, gdy tak łatwo krytykuje się Kościół, słusznie i nieslusznie, za prawdziwe lub nieprawdziwe winy, naszą odpowiedzią powinno być pogłębianie osobistej wiary, pobożności, życia modlitwy, rodzące owoce dobra, miłości i służby. Taka jest sprawdzona, ewangeliczna droga reformy Kościoła i ludzkich sumień - podkreślił hierarcha.