Portal niezalezna.pl informuje o skandalicznym działaniu niemieckiej firmy, która pogrążyła polską fabrykę w Szczecinie. Niemieccy członkowie zarządu spółki ST3 Offshore, produkującej fundamenty do konstrukcji morskich, doprowadzili fabrykę na skraj upadłości. Teraz porzucili miejsca pracy. Polski udziałowiec Fundusz Inwestycyjny MARS, należący do Polskiej Grupy Zbrojeniowej, wystąpił o restrukturyzację firmy.
Na portalu niezalezna.pl czytamy m.in.
Budowa fabryki produkującej fundamenty do konstrukcji morskich rozpoczęła się pod koniec grudnia 2013 roku. Inwestycja realizowana była na terenie Wyspy Brdowskiej, w szczecińskim porcie, w bezpośrednim sąsiedztwie stoczni remontowej Gryfia. Inwestycja została zakończona przed dwoma laty. Spółka ST3 Offshore zatrudnia około 700 osób, przy czym kadrę menadżerską stanowią głównie Niemcy.
Od początku właścicielem większościowego pakietu właścicielskiego udziałów spółki był niemiecki kapitał. Do niedawna 62,5 procent udziałów było w rękach niemieckiego koncernu Bilfinger. Natomiast pozostałe 37,5 procent udziałów należy do polskiego Funduszu Inwestycyjnego MARS spółki MS TFI S.A., należącej do Polskiej Grypy Zbrojeniowej.
Zanim jeszcze rozpoczęto budowę fabryki we wrześniu 2013 roku do rady nadzorczej spółki - wówczas nazywającej się Bilfinger Crist Offshore - wszedł Wojciech Dąbrowski. O Dąbrowskim wielokrotnie pisaliśmy na łamach "Codziennej". Jest on zaufanym człowiekiem Bronisława Komorowskiego, był szefem Agencji Rozwoju Przemysłu, a potem twórcą i prezesem Polskiej Grupy Zbrojeniowej.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Ziobro ukarany za nieobecność na nielegalnej komisji ds. "Pegasusa". Polityk: "ukarała mnie celebrytka TVN"
Dla Tuska Trump to "nakryty na kradzieży złodziej", a dla żony Sikorskiego - "produkt mafijnego świata"
Najnowsze
Ziobro ukarany za nieobecność na nielegalnej komisji ds. "Pegasusa". Polityk: "ukarała mnie celebrytka TVN"
Express Republiki | 09.11.2024 | Republika
Obywatelskie ujęcie kompletnie pijanego... policjanta, który przewoził dziecko
"Budda" miał być szantażowany. Prokuratura potwierdza, że zajmowała się tą sprawą