W najnowszym wydaniu tygodnika „Gazeta Polska” (dostępnym od środy 17 czerwca) Piotr Lisiewicz w tekście „Polska w POtrzasku” ujawnia, jak Rafał Trzaskowski może zdemolować polskie państwo.
„Powrót komuny w sądach. Zamiast sojuszu z Ameryką, uległość wobec interesów niemiecko-rosyjskich. Wetowanie na złość PiS odbudowy gospodarki po pandemii. Wreszcie prezydent z ojczyzny Jana Pawła II jako lider walki o ideologię LGBT w Europie Środkowo-Wschodniej. Takie byłyby skutki zwycięstwa Rafała Trzaskowskiego. Konstytucja nie daje prezydentowi dużych uprawnień konstruktywnych, ale ma on ogromne możliwości demolowania polityki rządu. Nie przypadkowo: to rozwiązanie okrągłostołowe, uszyte pod Jaruzelskiego, które miało zapewnić mu obronę interesów komunistycznej nomenklatury" - czytamy w tekście Piotra Lisiewicza.
"Gdyby Rafał Trzaskowski wygrał wybory prezydenckie, szybko okazałoby się, że lata 2015– 2020, które postrzegano jako czas nieustającej wojny w polskiej polityce, były okresem spokoju, by nie powiedzieć sielanki. Filozofia totalnej opozycji, aby atakować rząd non stop, miała jedną słabość – ograniczone narzędzia, których mogła używać. Ulica i zagranica to były pomysły na wpływanie na polską opinię publiczną oraz nacisk zewnętrzny na państwo polskie, jednak jedność obozu rządzącego uniemożliwiała demolowanie państwa od środka. Teraz by się to zmieniło. Osobiście nie wierzę w wyborcze zwycięstwo Rafała Trzaskowskiego, ale warto opisać ku przestrodze czarny scenariusz, bo na jego szczególnie niebezpieczny charakter składa się zbieg niekorzystnych okoliczności" - pisze w swoim tekście Piotr Lisiewicz.
Cały tekst znajdziecie Państwo w najnowszym numerze "Gazety Polskiej".