Jak podaje dziennik „Rzeczpospolita”, grupa posłów Koalicji Obywatelskiej otrzymała kary finansowe za rozwinięcie w Sejmie szalika z napisem „Konstytucja”. Wśród ukaranych parlamentarzystów jest Klaudia Jachira.
Według gazety, kary finansowe dla trójki posłów KO: Klaudii Jachiry, Artura Łąckiego i Urszuli Zielińskiej, poparła m.in. kandydatka Platformy Obywatelskiej na prezydenta, Małgorzata Kidawa-Błońska.
Sytuacja miała miejsce 19 grudnia. W Sejmie odbywało się wówczas pierwsze czytanie projektu ustawy o sądach. Projekt uzasadniał w imieniu klubu PiS poseł tej partii, Jan Kanthak. Wówczas wspomniana trójka posłów KO wstała z miejsc, trzymając szalik z napisem „Konstytucja”.
8 stycznia prezydium Sejmu podjęło decyzję o obniżeniu parlamentarzystom uposażenia o jedną czwartą na miesiąc. Oznacza to, że Jachira, Łącki i Zielińska stracili po ok. 2 tys. zł z wynagrodzenia.
Do uzasadnień decyzji dotarł dziennik „Rzeczpospolita”. Jak podaje gazeta, prezydium w każdym z przypadków „postanowiło jednomyślnie”. Jak czytamy w dzienniku, Centrum Informacyjne Sejmu podało, że 8 stycznia prezydium zebrało się w pełnym składzie. A to oznacza, że nie tylko marszałek Elżbieta Witek oraz wicemarszałkowie z PiS (Ryszard Terlecki i Małgorzata Gosiewska) poparli kary dla posłów, ale również wicemarszałkowie z opozycji: Piotr Zgorzelski, Włodzimierz Czarzasty, a także Małgorzata Kidawa-Błońska. Opozycyjni marszałkowie, poza kandydatką PO na prezydenta, nabrali wody w usta, gdy „Rzeczpospolita” poprosiła ich o uzasadnienie decyzji.
Kidawa-Błońska przypomniała w rozmowie z dziennikiem, że troje ukaranych polityków zorganizowało wcześniej także inny happening. Było to w listopadzie, podczas prezentowania przez PiS kandydatur prof. Krystyny Pawłowicz i Stanisława Piotrowicza do Trybunału Konstytucyjnego. Grupa posłów stanęła w pobliżu mównicy z literami układającymi się w słowo „Hańba”.
– Był wniosek o ukaranie tych posłów obniżeniem uposażenia na miesiąc o połowę. Wszyscy wicemarszałkowie z opozycji walczyli o to, by ich nie karać, przekonując, że są to posłowie młodzi stażem parlamentarnym- stwierdziła polityk. Jak dodała, ustalono, że kara będzie w zawieszeniu, zaś sama zagwarantuje, że podobna sytuacja się nie powtórzy.
– Gdy doszło do kolejnego incydentu, pani marszałek odwiesiła tamtą karę. Proszę nie mówić, że głosowałam za ukaraniem jakiegokolwiek posła-stwierdziła kandydatka PO na prezydenta.
Gazeta zwraca uwagę, że w uzasadnieniu do decyzji dotyczącej Jachiry rzeczywiście jest mowa o „warunkowym odstąpieniu” od poprzedniej uchwały. Tyle że w przypadku nałożenia kary, widać jednoznacznie, że zdecydowało o tym całe prezydium. Co więcej, poseł Artur Łącki nie brał udziału w listopadowym incydencie, dlatego nie może być mowy o odwieszaniu kary w jego przypadku.