Minister Mariusz Kamiński, koordynator służb specjalnych, poinformował po posiedzeniu speckomisji, że lista inwigilowanych za rządów PO-PSL dziennikarzy liczy 52 nazwiska. – Ten audyt jest porażający – powiedział reporterowi TV Republika Paweł Kukiz.
Mariusz Kamiński przedstawił w piątek posłom sejmowej komisji ds. służb specjalnych wyniki audytu przeprowadzonego w tajnych służbach. Minister powiedział, że poprzednia władza śledziła ponad 50 dziennikarzy. Z kolei poseł PiS Marek Suski oświadczył, że członkowie speckomisji będą wnioskować o ujawnienie tej listy.
– Raczej porażający jest ten audyt – stwierdził Paweł Kukiz, członek komisji. Spodziewałem się wielu rzeczy, ale po zwerbalizowaniu tych wszystkich moich podejrzeń mogę powiedzieć, że były minister pan Sienkiewicz na pewno nie minął się z prawdą mówiąc, że Polska istnieje tylko teoretycznie – powiedział naszemu reporterowi lider Kukiz'15.
Bilingi i BTS-y
W poniedziałek dziennikarz śledczy Telewizji Republika i tygodnika "Do Rzeczy" Cezary Gmyz ujawnił część nazwisk dziennikarzy, którzy byli inwigilowani za rządów koalicji PO-PSL. Z jego ustaleń wynika, że poprzednia władza śledziła m.in. redaktorów naczelnych "Do Rzeczy" i dziennikarzy tygodnika, którzy pracowali wówczas w dziale krajowym "Rzeczpospolitej". Służby specjalne sięgały m.in. po bilingi oraz tzw. BTS-y, czyli dane lokalizacyjne z nadajników sieci komórkowych.
Na czarnej liście znalazł się także dziennikarz TVN i były redaktor naczelny serwisu internetowego "Rz" Bartosz Węglarczyk. Jednak jak wynika z ustaleń "Do Rzeczy", najszersze narzędzia inwigilacyjne zastosowano wobec Wojciecha Sumlińskiego. W związku ze sprawą WSI i tzw. aferą marszałkową jego telefon miał być na podsłuchu. W zainteresowaniu specsłużb za rządów PO-PSL byli też dziennikarze "Gazety Polskiej", "Naszego Dziennika" i Telewizji Republika. CZYTAJ WIĘCEJ
Więcej w materiale reportera TV Republika Piotra Pawelca