Na farmie internetowych trolli, zorganizowanej i wspieranej przez posła Koalicji Obywatelskiej Romana Giertycha, nie brak postaci dwuznacznych, w przypadku których o moralności nie ma nawet co mówić. Ot, zwykłe internetowe szumowiny, szukające ze wszech sił poklasku.
Badania poświęcone internetowym hejterom w sposób precyzyjny określają takie jednostki: "to osoba mająca predyspozycję do agresji, ale także zazwyczaj nieśmiała. Często niemająca inteligencji społecznej i emocjonalnej, a internet daje jej poczucie bezpieczeństwa i anonimowości".
Dodać tylko trzeba, że większość z nich wierzy, że robi coś wyjątkowego, nie zdając sobie sprawy, że jest precyzyjnie "rozgrywana" i manipulowana przez swoich internetowych przełożonych. Tak jak w realnym życiu są więc tylko popychadłami.
Na platformie X Max Hübner ujawnił właśnie jedną z takich osób, której wpisy budzą obrzydzenie, jeśli obrzydzenie to nie jest za delikatne słowo.
"@HubnerrMax
Przedstawiam Adrianę Borowiecką - jedną z internetowych hejterek sekty Giertycha.
Tylko dla ludzi o mocnych nerwach.
Obserwuję ją aż 8 000 osób, w tym Poseł RP Iwona Karolewska z PO.
Obrzydliwe fejki, manipulacje, kłamstwa, dehumanizacja.
Oto obraz sekty Tuska i Giertycha".
O internetowej farmie trolli Giertycha mówi się głosno od dłuższego czasu. Co ciekawe, nikt z rządu 13 grudnia nie widzi w tym nic złego, akceptując patologiczne czasami wpisy oszołomionych nienawiścią hejterów. Oznaczać to może jedno, że ze strony Donalda Tuska i jego popleczników jest pełna akceptacja.
Internetowa fabryka hejtu Giertycha zdemaskowana
Żródło: x.com