Piotr Ikonowicz zapłacił grzywnę i przed godz. 16 opuścił areszt. Ikonowicz zapowiedział, że zamierza zająć się teraz m.in. obroną niepełnosprawnych pracowników.
Ikonowicz tuż po opuszczeniu aresztu podkreślił, że powodem decyzji o zapłaceniu grzywny były informacje o złym stanie zdrowia jego żony. - Nie wygląda jednak tak źle - żartował.
Ikonowicz powiedział, że "był wniosek władz więzienia o zamianę aresztu na obrożę elektroniczną". Jednak - jak mówił - nie chciałby chodzić "jak idiota z takim urządzeniem".
Pytany o plany po opuszczeniu aresztu odparł: - Wyleniuchowałem się w areszcie i teraz zabieram się do pracy. Na liście zadań mam m.in. obronę praw niepełnosprawnych pracowników, którzy mogą stracić pracę.
Jak wyjaśniała jego żona Agata Nosal-Ikonowicz, mąż zdecydował się na zapłacenie grzywny w związku z jej stanem zdrowia - wskazaniem do hospitalizacji. - Wielu ludzi wzywało też męża do wyjścia. Na wolności może więcej zrobić na rzecz ludzi, którym pomaga - powiedziała.
Dodała, że Ikonowicza "chciano wyrzucić z aresztu". - Wystąpiono przecież o zamianę aresztu na dozór elektroniczny. To byłoby oburzające, przypomina czasy niewolnictwa, groziła mu też procedura przymusowego dokarmiania - powiedziała Nosal-Ikonowicz.
Zapowiedziała, że będą kontynuowane próby uchylenia wyroku ws. Ikonowicza.
Wcześniej prof. Zbigniew Ćwiąkalski oceniał, że nie ma problemu, aby w sytuacji Ikonowicza powrócić do grzywny. - Kara zastępcza więzienia jest tzw. karą przymuszającą - chodzi o to, by skazany zapłacił grzywnę. Skoro chce - nie ma problemu. Teraz sąd powinien przeliczyć, jaką część grzywny skazany powinien zapłacić w związku z tym, że już odsiedział część tej grzywny - mówił.
Rzeczniczka warszawskiego okręgu Służby Więziennej kpt. Elżbieta Krakowska informowała, że skazany kontynuuje protest głodowy, w trakcie którego pije tylko płyny. - Czuje się dobrze, stan jego zdrowia jest monitorowany przez lekarzy - podkreśliła wówczas.
Kpt. Krakowska potwierdziła, że na wniosek władz więziennych wystąpiono do sądu penitencjarnego o zamianę formy kary pozbawienia wolności na System Dozoru Elektronicznego, czyli wyjście z więzienia i obowiązek noszenia elektronicznej bransolety, dzięki której system monitoruje, czy skazany przebywa w określonych porach w domu.
Ikonowicz twierdzi, że został skazany w stronniczym procesie i uważa się za więźnia politycznego. W areszcie podjął głodówkę, aby - jak mówił - zwrócić uwagę na sytuację osób eksmitowanych na bruk.
mk, PAP, fot. Instytut Spraw Obywatelskich/CC