W dobie dramatu, który rozgrywa się na granicy polsko-białoruskiej, aktywistka Marta Lempart oskarżyła polskie służby graniczne o... bicie nastolatek z Afryki. Co więcej, zarzuciła, ów migrantki mają być... wykorzystywane seksualnie. Grany jest kolejny paskudny happening z jej udziałem...?
Na 186 km granicy z Białorusią rozciąga się zbudowana w 2022 r. stalowa zapora o wysokości 5,5 m. Zapora ta, choć jeszcze nie tak dawno temu, negowana przez obecny rząd, jest głównym elementem zabezpieczenia tejże granicy przed nielegalną migracją. Uzupełnia ją – działająca na 206 km w Podlaskiem – tzw. bariera elektroniczna, czyli system kamer i czujników. Niestety, nielegalni migranci wciąż szturmują granicę i niejednokrotnie ranią polskich żołnierzy i funkcjonariuszy.
Ale służby są atakowane w jeszcze inny - i to chyba bardziej obrzydliwy - sposób...
Uwaga! "Dziś w kilku miastach Polski odbywa się taka akcja. Ubieramy pomniki, kobiece postaci...", mówi Marta Lempart, polityczna sojuszniczka rządu 13 grudnia, w nagraniu, które obiegło media społecznościowe.
"Robimy to dlatego, że od kilkunastu tygodni, że przez płot przepychanych jest kilkadziesiąt głównie nieletnich dziewcząt z Afryki, które są bite, które cierpią tam z głodu, z wyczerpania", głosiła dalej Lempart.
Na tym jednak nie koniec... Aktywista dodała wprost: "są bite przez polskie i białoruskie służby i prawdopodobnie są wykorzystywane seksualnie".
Marta Lempart, siostra polityczna #K13G
— Bambo (@obserwujesobie) June 3, 2024
Młode Afrykanki na granicy, są „bite i prawdopodobnie wykorzystywane seksualnie” między innymi przez polskie służby.
Jazda bez trzymanki. pic.twitter.com/jpJF2tljIF
Ciekawe, prawda? W dobie wojny hybrydowej prowadzonej przez reżimy Putina i Łukaszenkę przy pomocy nielegalnych migrantów, Marta Lempart - nie ukrywająca swoich politycznych sympatii - zarzuca, że polskie służby biją afrykańskie nastolatki, a to tylko część tego, co rzekomo ma dziać się na granicy. Zastanawia jednak, co na to wszystko Tusk, który jeszcze w 2020 roku mówił, że bardzo ceni sobie spotkanie, jakie odbył z aktywistką w Brukseli.